Bieżący sezon jest pierwszą Plusligową kampanią Cuprum Stilonu Gorzów. Niebiesko-biały klub przed rozgrywkami przeszedł fuzję z Cuprumem Lubin i dzięki temu nasze miasto wróciło na siatkarskie salony po 21. latach przerwy.
Połączone podmioty z Gorzowa i Lubina musiały przed sezonem stawić czoła kilku problemom, z tym sportowym na czele. Drużyna była budowana stosunkowo późno, a dodatkowo wielu zakontraktowanych zawodników w okresie przygotowawczym było na zgrupowaniach kadr narodowych. Nowe otoczenie, połączone z perturbacjami kadrowymi, nie zwiastowało walki Stilonowców o wysokie miejsca w premierowym sezonie. Przewidywania ekspertów były zgoła odmienne, gdyż gorzowski zespół był upatrywany jako jeden z głównych kandydatów do spadku z Plusligi. Zwłaszcza, że w obecnej kampanii relegacja dotyczyć będzie trzech najsłabszych ekip.
Zobacz też:
Rzeczywistość sportowa okazała się być jednak inna. Stilon bardzo dobrze rozpoczął przygodę z siatkarską elitą. Runda zasadnicza zbliża się do swego półmetka, a gorzowianie zajmują dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 19. punktów. Pozwala to realnie myśleć o grze w play-offach, gdyż aktualnie strata do ostatniego miejsca dającego do nich awans wynosi zaledwie dwa oczka. Dla porównania – przewaga nad strefą spadkową to obecnie dziesięć punktów.
Ten sportowy sukces to oczywiście zasługa utalentowanych zawodników, ale potrzebny był do tego także trener, który z budowanej na szybko drużyny zrobi mocną ekipę. Przed sezonem zadanie to zostało powierzone Andrzejowi Kowalowi, a to okazało się być strzałem w dziesiątkę. Doświadczony szkoleniowiec bardzo dobrze przygotował swoich podopiecznych i przez to zwrócił na siebie uwagę wyżej notowanych klubów.
Zobacz też:
W środę w środowisku gruchnęła informacja, że od przyszłego sezonu trener Kowal obejmie stery w Jastrzębskim Węglu, czyli najlepszej siatkarskiej drużynie Polski ostatnich kilku lat i aktualnemu liderowi Plusligi. Informację tę jako pierwszy podał użytkownik portalu ,,X” Artem, który uchodzi za sprawdzone źródło w kwestiach transferowo-kontraktowych. Dodatkowo klub z Jastrzębia-Zdroju zarzucił swoje sieci na kluczową postać w grze Stilonu – utalentowanego Maksymiliana Graniecznego. Dziewiętnastoletni siatkarz to podstawowy libero niebiesko-białych i zawodnik, któremu eksperci przewidują wielką przyszłość na siatkarskich parkietach.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć zarówno trener Kowal, jak i Granieczny otrzymali propozycje nowych kontraktów w Stilonie, ale obaj odmówili. Wiele wskazuje więc na to, że klamka zapadła i w przyszłym sezonie gorzowski klub będzie prowadzony przez innego szkoleniowca, a na pozycji libero nie zobaczymy już Graniecznego.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze