Mężczyzna miał w organizmie ponad pół promila. Mimo wcześniej spożywanego alkoholu chciał zabrać dzieci na pokład autokaru. Uczniowie nie zdążyli jednak do niego wsiąść, bo na miejscu byli policjanci gorzowskiej drogówki.
Nie tak miał wyglądać wyjazd nad jezioro dzieci z jednej z podgorzowskich szkół. Uczniowie przygotowani do wycieczki, czekali już na autokar. Kiedy przyjechał byli pewni, że za chwilę do niego wsiądą i pojadą na wypoczynek. Na miejscu byli także policjanci, którzy wcześniej zostali poinformowani o wyjeździe. W ostatnim czasie takich zgłoszeń jest zdecydowanie więcej. Policjanci zazwyczaj nie mają uwag do kierowcy i stanu technicznego autokaru. Tym razem było jednak inaczej.
🔴 Kobieta zatrzymana na trasie S3
W poniedziałkowy (12 czerwca) poranek funkcjonariusze przyjechali na kontrolę autokaru do Ciecierzyc, którą rozpoczęli od badania trzeźwości kierowcy. Pierwsze badanie wykazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. 37-latek w organizmie miał ponad pół promila. Na szczęście dzieci nie pojechały z nieodpowiedzialnym kierowcą. Mężczyzna będzie musiał liczyć się z konsekwencjami. Za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia. Policjanci zatrzymali mu także prawo jazdy.
Zbliżające się wakacje to czas wyjazdów. Uczniowie korzystają z ostatnich dni roku szkolnego, by wyjechać na klasowe wycieczki. Za chwilę ruszą wyjazdy na kolonie i obozy. Policjanci przez cały czas czekają na zgłoszenia, by skontrolować nie tylko autokar, ale także kierowcę. Przypadek z Ciecierzyc potwierdza, że takie wizyty są potrzebne.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze