W środę (1 marca) tuż po godzinie 14:30 dyżurny międzyrzeckiej policji otrzymał zgłoszenie iż drogą K-24 z kierunku Międzychodu ma poruszać się kierujący, którego styl jazdy wskazuje na stan nietrzeźwości. W trakcie patrolu funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego, którzy zostali zadysponowani na miejsce zauważyli pojazd wskazany w zgłoszeniu, który stał na przeciwległym pasie jezdni. Ponadto przy kierującym znajdowały się osoby, które przekazały Policjantom informację, iż kierujący jechał od prawej do lewej krawędzi jezdni ponadto kilka kilometrów wcześniej uderzył w barierki energochłonne.
🔴 Ceny mieszkań w Gorzowie zwalają z nóg!
Mundurowi po otwarciu drzwi kierowcy, nie mogli nawiązać z nim kontaktu, mężczyzna co chwila tracił i odzyskiwał przytomność, ponadto mundurowi wyczuli silną woń acetonu świadczącą o tym, iż mężczyzna może chorować na cukrzyce. Funkcjonariusze niezwłocznie wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego, jednak w trakcie oczekiwania na ich przyjazd kierujący doznał ataku padaczki w trakcie którego mógł doprowadzić do powstania obrażeń swojego ciała w z związku z czym mundurowi zabezpieczyli głowę kierującego aby zminimalizować skutki ataku.
🔴 Viktoria Kornienko: Bardzo się ze sobą zżyliśmy, jednak obecnie mam inne priorytety
Gdy tylko drgawki ustały mundurowi podali mężczyźnie słodki napój, który znajdował się w pojeździe w celu ustabilizowania poziomu cukru kierowcy. Po przybyciu na miejsce ratowników medycznych policjanci przekazali im wszystkie niezbędne informacje dotyczące powstałych symptomów u chorego mężczyzny, mających znacznie w prawidłowej ocenie stanu zdrowia kierowcy. Ratownicy podali mężczyźnie dożylnie glukozę, dzięki której atak hipoglikemii minął, a stan zdrowia mężczyzny się ustabilizował.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Sadownik z Wielkopolski od lat odwiedza Gorzowski Rynek Hurtowy i dostarcza klientom najwyższej jakości produkty. Jego pracą i pasją zarazem, są jabłka. Z grubszą skórką, z cienką, miękkie, twarde, słodkie i te kwaśniejsze – wszystkie dostępne na stoisku u Pana Jarosława. Sprzedawca z niejednym klientem mówi sobie po imieniu, a wszystkim odwiedzającym stragan służy pogawędką i profesjonalną radą.
Napisz komentarz
Komentarze