Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 21 grudnia 2024 18:56
Reklama

Domowa porażka siatkarzy Stilonu

Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów przegrali w Arenie Gorzów z PGE GiEK Skrą Bełchatów 1:3(25:19,20:25,20:25,23:25). Jest to czwarta z rzędu porażka niebiesko-białych w Pluslidze.

Autor: Karol Korniak

Źródło: Karol Korniak Fotografia

Finisz 2024 roku nie jest dla Cuprum Stilonu Gorzów pasmem sukcesów. Ostatnie ligowe punkty bowiem niebiesko-biali siatkarze zdobyli jeszcze w listopadzie, kiedy to pokonali w gorzowskiej Arenie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:2. Odkąd w kalendarzu nastał grudzień to Stilonowcy wszystko przegrywali bez choćby urwania seta któremukolwiek z rywali. Taki scenariusz dopełniał się w wyjazdowych meczach w Olsztynie i Gdańsku, a także w domowym pojedynku z Bogdanką LUK Lublin. Negatywny trend zrzucił podopiecznych trenera Andrzeja Kowala na dwunaste miejsce w tabeli i znacznie oddalił od walki o fazę play-off. Z zamiarem odwrócenia złej serii niebiesko-biali przystąpili do czwartkowego meczu z PGE GiEK Skrą Bełchatów, tak aby sprawić swoim kibicom prezent pod choinkę i pozytywnie zakończyć domowe granie w tym roku. 

Zobacz też:

Pierwszy set spotkania rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. Przy zagrywkach Chizoby Nevesa Atu gorzowianie szybko zbudowali przewagę, odskakując na 6:2. Goście próbowali odpowiedzieć i po skutecznej kontrze Mirana Kujundzicia zbliżyli się na jedno oczko (8:9). Jednak Stilon szybko przejął inicjatywę – skuteczny blok oraz dynamiczne zbicie Marcina Kanii pozwoliły gospodarzom odbudować przewagę do stanu 14:10. Niebiesko-biali konsekwentnie kontrolowali przebieg seta, a na środku dobrze prezentował się Jakub Strulak. Stilonowcy utrzymywali bezpieczny dystans (19:14). Skra zdołała jednak podjąć jeszcze walkę – po błędzie Roberta Tahta zmniejszyła straty do 19:18, a to wprowadziło więcej emocji w końcówce. Ostatnie słowo należało gorzowian. Seria świetnych zagrywek Kamila Kwasowskiego oraz szczelny blok pozwoliły siatkarzom trenera Kowala przypieczętować zwycięstwo w premierowej odsłonie wynikiem 25:19.

Zobacz też:

W drugim secie meczu widać było wyraźne przebudzenie gości. Bełchatowianie szybko narzucili swoje tempo gry, popisując się serią skutecznych bloków, które pozwoliły im objąć prowadzenie 2:6. Stilon próbował odpowiedzieć za sprawą duetu Neves–Kwasowski, ale dominacja na środku siatki w wykonaniu Łukasza Wiśniewskiego skutecznie utrzymywała przewagę Skry. Po efektownej akcji Żigi Sterna wynik wskazywał już 8:13 na korzyść przyjezdnych.
Gospodarze starali się jeszcze odwrócić losy seta – asem serwisowym i skutecznym atakiem popisał się Neves, co pozwoliło niebiesko-białym zbliżyć się na jedno oczko (15:16). Niestety, problemy z przyjęciem i konsekwentna gra Skry w ataku, zwłaszcza w wykonaniu Wiśniewskiego, przywróciły gościom komfortową przewagę (17:21). W końcówce bełchatowianie mogli liczyć na błędy przeciwników, a dzieło przypieczętował Stern, kończąc seta wynikiem 20:25 na korzyść drużyny z województwa łódzkiego.

Zobacz też:

Trzecia parta pojedynki to początkowo zaciętą walkę punkt za punkt. Gospodarze przejęli jednak inicjatywę dzięki skutecznej kontrze Strulaka oraz solidnemu blokowi, co pozwoliło im odskoczyć na 10:7. Przewagę Stilonu powiększył as serwisowy w wykonaniu Nevesa, lecz bełchatowianie szybko odpowiedzieli – ataki Pavle Pericia oraz seria mocnych zagrywek Amina Esmaeilnezhada odwróciły sytuację, wyprowadzając Skrę na prowadzenie 13:16.
Od tego momentu goście kontrolowali przebieg seta. Niezawodny w ataku Kujundzić raz za razem skutecznie kończył akcje, podczas gdy gorzowianie coraz bardziej tracili pewność siebie - zarówno w przyjęciu, jak i w ataku. Pojedyncze udane zbicia Kanii niewiele mogły zmienić. Seta zakończyła pomyłka na zagrywce Chizoby, a Skra ponownie triumfowała 20:25, obejmując prowadzenie w meczu.

Zobacz też:

Czwarty set okazał się być ostatecznym w czwartkowym meczu. Rozpoczął się on obiecująco dla gospodarzy, gdyż po świetnej zagrywce Nevesa zespół trenera Kowala zbudował sobie przewagę 5:2. Radość gorzowian nie trwała jednak długo – Esmaeilnezhad doprowadził do remisu, a skuteczna kontra Kujundzicia wyprowadziła bełchatowian na prowadzenie 9:11. Serb dołożył punktującą zagrywkę, co pozwoliło gościom jeszcze bardziej odskoczyć.
Gorzowianie nie zamierzali jednak składać broni – Kwasowski starał się poderwać drużynę do walki, zmniejszając stratę do 14:16. Mimo to akcja Michała Szalachy i stabilna gra gości utrzymywały ich przewagę. Adam Lorenc dał jeszcze nadzieję gospodarzom, doprowadzając do remisu 18:18, ale w kluczowych momentach decydującą rolę odegrał Perić wraz z bełchatowskim blokiem. Zwycięstwo gości w tym secie, a zarazem całym meczu, przypieczętował Szalacha, kończąc partię wynikiem 23:25.

Przed drużyną Andrzeja Kowala jeszcze tylko jedno spotkanie w 2024 roku. Stilonowcy 29 grudnia zagrają w odległych Suwałkach z miejscowym Ślepskiem

Aktualna tabela Plusligi.

 DrużynaMeczePunktySety
1Jastrzębski Węgiel164144:17
2PGE Projekt Warszawa163844:18
3Aluron CMC Warta Zawiercie163640:19
4BOGDANKA LUK Lublin163237:23
5ZAKSA Kędzierzyn-Koźle163135:27
6Steam Hemarpol Norwid Częstochowa162937:31
7PGE GiEK Skra Bełchatów172835:32
8Asseco Resovia Rzeszów162837:32
9Ślepsk Malow Suwałki162334:35
10Indykpol AZS Olsztyn162128:32
11Trefl Gdańsk162031:38
12Cuprum Stilon Gorzów171927:40
13PSG Stal Nysa161221:41
14Nowak-Mosty MKS Będzin161220:40
15Barkom Każany Lwów161123:40
16GKS Katowice16617:45

Osiem najlepszych drużyn awansuje do fazy play-off. Trzy najgorsze zespoły zostaną zdegradowane. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama