Sytuacja ta wywołuje coraz większe narzekania kierowców, którzy zamiast skupić się na ruchu i bezpieczeństwie pieszych, muszą uwagę kierować na omijanie przeszkód w postaci drogowych ubytków.
Nie jest tajemnicą, że gorzowianie coraz częściej wyrażają swoje oburzenie stanem dróg. Zamiast płynnie podróżować, wielu z nich musi zmagać się z utrudnieniami, wykonując niczym zawodowi akrobaci manewry unikania kolejnych dziur. Drogowcy, choć starają się naprawiać nawierzchnię systematycznie, nie zawsze są w stanie nadążyć za napływem nowych usterek. Wielu mieszkańców z kolei nie kryje swojego niezadowolenia, często obwiniając urzędników za zaniedbania w utrzymaniu dróg.
Zobacz też:
W Gorzowie robią co mogą. Urząd Miasta zapowiedział, że jak tylko pogoda pozwoli to natychmiast zostaną podjęte prace naprawcze.
Niestety, problem nie ogranicza się jedynie do dróg lokalnych, dotyka także tras wojewódzkich i powiatowych. Na nasze łamy zgłosiła się czytelniczka, która zaniepokojona złym stanem drogi pomiędzy Kłodawą a Barlinkiem, nie kryje swojego oburzenia.
To skandal" - mówi z rozżaleniem - "Na drodze, gdzie dozwolona jest prędkość nawet 90 km/h, jechać można ledwie 30 km/h, aby uniknąć uszkodzeń pojazdu. To stanowczo zwiększa ryzyko wypadku - wyjaśnia kobieta.
Kierowcy liczą na pilną interwencje w tej sprawie.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze