Bezdomni szukający schronienia przed chłodem w klatkach schodowych budynków mieszkalnych to wyzwanie, które niepokoi mieszkańców. Na osiedlu Dolinki sytuacja eskalowała, gdy jeden z bezdomnych mężczyzn zakłócał porządek swoją agresywną postawą. To jednak nie pierwszy tego typu przypadek. Prawdopodobnie ten sam mężczyzna chodzi i w środku nocy dzwoni domofonem.
Na osiedlu Dolinki Nowy Rok rozpoczął się w nieprzyjemny sposób. Mieszkanka jednego z bloków usłyszała niepokojące hałasy dobiegające z klatki schodowej. Gdy wyszła sprawdzić, co się dzieje, natknęła się na bezdomnego mężczyznę, który nie tylko załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne na ścianie, ale też wykazywał agresywne zachowanie wobec prób interwencji.
Bałam się o swoje bezpieczeństwo – opowiada kobieta. – Na szczęście sąsiad szybko zareagował i pomógł wyprosić mężczyznę z budynku. Niestety, pozostały nieprzyjemne zapachy i ślady, które długo przypominały o tej sytuacji.
Błąd kierowcy zepsuł początek roku motocykliście. Na ulicy Karola Marcinkowskiego w Gorzowie doszło do kolizji, w której ucierpiał motocyklista. Kierująca taksówką, chcąc zaparkować, nie zachowała należytej ostrożności i wymusiła pierwszeństwo. W wyniku zdarzenia motocyklista doznał obrażeń.
Mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego zgłaszają podobne sytuacje nie tylko na Dolinkach, ale także w innych częściach miasta. Klatki schodowe, wiaty śmietnikowe czy przedsionki budynków stają się miejscem schronienia dla osób bezdomnych. Problem szczególnie nasila się w zimniejszych miesiącach, gdy bezdomni desperacko poszukują ciepłych miejsc.
Wielu mieszkańców czuje się bezradnych wobec takich sytuacji.
– Nikt nie chce być nieczuły na los osób bezdomnych, ale kiedy zaczyna to wpływać na bezpieczeństwo i komfort życia, musimy reagować – mówi jeden z mieszkańców.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze