Ogień wybuchł w pomieszczeniu gospodarczym, które znajdowało się blisko domu. Sytuacja rozwijała się błyskawicznie – płomienie w krótkim czasie zajęły dach budynku. Na szczęście właściciele, państwo Zbyszek i Mariola, nie przebywali w tym czasie w domu. Po powrocie do Janczewa natychmiast podjęli działania, by ratować to, co jeszcze było możliwe.
Dzięki szybkiej interwencji strażaków i właścicieli udało się wyciągnąć z budynku zwierzęta – psa i kota. Zarówno ludzie, jak i zwierzęta wyszli z tej sytuacji bez szwanku. Niestety, dom został poważnie zniszczony. Dach i elewacja wymagają pilnej naprawy, a część pomieszczeń, takich jak łazienka, sypialnia czy strych, uległa całkowitemu zniszczeniu.
Tragedia serdecznych sąsiadów
Państwo Mariola i Zbyszek są dobrze znani w lokalnej społeczności. Pani Mariola, emerytowana pielęgniarka, przez lata pomagała mieszkańcom Janczewa, a pan Zbyszek służył pomocą w każdej sytuacji. To aktywni i serdeczni ludzie, którzy teraz sami znaleźli się w trudnym położeniu. Niestety, ich polisa ubezpieczeniowa wygasła niedawno, przez co cała odpowiedzialność za odbudowę domu spada na nich i na dobre serca sąsiadów.
Wsparcie lokalnej społeczności
Mieszkańcy Janczewa już podjęli działania. Sąsiedzi sprzątali pogorzelisko do późnych godzin nocnych. Powstała również zbiórka na rzecz odbudowy domu. Choć właściciele początkowo wahali się, czy przyjąć pomoc, lokalna społeczność przekonała ich, że razem można zdziałać więcej.
Każda złotówka, każda pomoc w postaci materiałów budowlanych czy wsparcia w odbudowie jest teraz na wagę złota. To nie tylko odbudowa murów, ale także nadziei i poczucia bezpieczeństwa, które zostały utracone w wyniku tej tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze