Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 21 grudnia 2024 19:29
Reklama

Kangoo w końcówce przegrywa w Gdańsku

Drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket przegrała w Gdańsku z Akademią Gortata 75:70(24:20,9:21,25:18,17:11). Gorzowskie Kangury do ostatnich chwil spotkania miały szansę na zwycięstwo w Trójmieście.

Źródło: Facebook / Kangoo Basket

Wyprawa do Gdańska na mecz z Akademią Gortata rysowała się dla drużyny EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów jako spore wyzwanie. Zespół z Trójmiasta należy do ścisłej czołówki koszykarskiej 2. ligi, ponieważ po rozegraniu trzynastu meczów zajmował czwarte miejsce z zaledwie jednym punktem straty do lidera rozgrywek - MKK Gniezno. Gdańszczanie do tej pory wygrali dziesięć meczów i tylko trzykrotnie schodzili z parkietu w roli przegranych. Kangoo przed sobotnim meczem było na drugim biegunie klasyfikacji, co jasno wskazywało na faworyta rywalizacji. Jednakże w poprzedniej serii gier Kangury postawiły twarde warunki innej faworyzowanej ekipie (AZS UMK Toruń), a ostateczna porażka była wynikiem finalnej minuty meczu. Na Pomorze gorzowianie udali się więc z nadzieją na sprawienie niespodzianki.  

Zobacz też: 

Pierwsza odsłona sobotniej potyczki była bardzo wyrównana, a na parkiecie starły się dwie równorzędne zespoły. Bynajmniej nie było widać różnicy w tabeli, jaka dzieliła obie ekipy przed rozpoczęciem meczu. Początkowo większą skutecznością wykazywali się gospodarze, którzy zdołali osiągnąć czteropunktową przewagę. W drugiej połowie premierowej kwarty Kangury zaczęły niwelować te straty, a główną zasługą tego była bardzo dobra forma rzutowa z dalszej odległości. Trójki na swoim koncie zapisali wówczas Marcin Jachimowski, Norbert Grzegorczyk i Marcin Zarzeczny. Na kilkanaście sekund przed końcem tej partii gdańszczanie wygrywali 22:20, ale w ostatniej akcji kwarty punkty rzucił jeszcze Sebastian Walda, a dzięki temu wynik zatrzymał się na 24:20

Zobacz też: 

Czteropunktowa różnica szybko okazała się być banalna do zniwelowania dla Kangoo. Podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza w kilka chwil zrównali się punktami z gospodarzami, a główną rolę odegrał w tym Kacper Kaźmierski. Zawodnik ten rzucił pierwsze sześć oczek kwarty i dał gościom prowadzenie w rywalizacji. Postawa Kaźmierskiego ewidentnie natchnęła partnerów z zespołu, a gra Kangoo Basket zaczęła przypominać basket najwyższych lotów. Kangury zaczęły bardzo rozważnie grać pod własnym koszem, sprytnie dzielić się piłką, a akcje kończyć kolejnymi celnymi trafieniami z dystansu. Do końca tej części spotkania gorzowianie punktowali już tylko za trzy oczka, a czynili to dość regularnie – po dwa razy Kamil Paluszak i Tomasz Urban, a raz uczynił to Grzegorczyk. Bombardowanie to przyniosło aż 21 punktów w kwarcie dla Kangoo, a postawa obronna dopuściła tylko do dziewięciu oczek rywala. Na przerwę koszykarze obu ekip schodzili więc z wynikiem 33:41.  

Zobacz też: 

Po przerwie gra długo się rozkręcała. Dopiero po upływie dwóch minut Łukasz Klawa otworzył wynik drugiej połowy. Początkowa indolencja rzutowa z obu stron nie podziałała demotywująco na zawodników, gdyż kolejne osiem minut to festiwal strzelecki. Gospodarze wzięli przykład z Kangurów i tym razem to oni zaczęli bardzo szybko nadrabiać różnicę punktową. Proces ten był jednak bardzo mozolny, gdyż gorzowianie nie oddawali pola walki i wciąż pozostawali w grze. Ponownie dużą rolę w gorzowskiej punktacji odgrywały celne rzuty z dystansu – w ten sposób punktował dwukrotnie m.in. Konrad Jelski. Pościg miejscowych koszykarzy za odwróceniem rezultatu dał im zwycięstwo w tej kwarcie 25:18. Na decydującą partię Kangury wychodziły przy jednopunktowym prowadzeniu – 58:59

Zobacz też: 

Finalne dziesięć minut to ostrożna gra z obu stron, jednak to gospodarze unieśli ostatecznie rolę faworyta spotkania. Bardzo dobrze na parkiecie poczynał sobie Damian Janiak, który w całym spotkaniu rzucił aż 25 oczek, a w ostatniej kwarcie dowodził zespołem gospodarzy i to jego trafienia dały kluczowy punkt kulminacyjny. Trójka rzucona przez Janiaka pozwoliła gospodarzom wyjść na pięciopunktowe prowadzenie. Kangury zdołały jednak jeszcze się podnieść i odpowiedziały trafieniami Paluszaka i Zarzecznego. Wynik ponownie balansował na cienkiej granicy remisu, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Punkty Janiaka i Sebastiana Waldy zamknęły mecz, który zakończył się wynikiem 75:70.  

Kangury w Trójmieście pokazały się z bardzo dobrej strony i do ostatnich minut miały realne szanse na wywiezienie z Gdańska triumfu. W koszykówce jednak nie przyznaje się punktów za wrażenia artystyczne. Niemniej jednak postawa gorzowskich zawodników ponownie pokazała, że w tej drużynie wciąż tkwi duży potencjał. 

Za tydzień drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket zakończy zmagania w 2024 roku. Kangury przed własną publicznością podejmą MKK Gniezno.  

Zespół Akademii Gortata do zwycięstwa w sobotę poprowadzili: Damian Janiak (25 punktów i 11 zbiórek), Łukasz Klawa (17 punktów) i Sebastian Walda (15 punktów i 11 zbiórek). 

W ekipie Kangoo Basket najlepiej zaprezentowali się: Tomasz Urban (14 punktów), Marcin Zarzeczny (13 punktów i 11 zbiórek) i Norbert Grzegorczyk (13 punktów).  

Aktualna tabela 2 ligi.

 DrużynaPunktyMeczeBilans
1Sklep Polski MKK Gniezno261412 - 2
2Akademia Gortata Gdańsk251411 - 3
3AZS UMK Transbruk Toruń251510 - 5
4Mana Lake Sokół Marbo Międzychód241311 - 2
5Uniwersytet Gdański Trefl Sopot24159 - 6
6Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne231310 - 3
7MKK Boruta Zgierz22139 - 4
8SMS PZKosz Władysławowo20137 - 6
9Enea Astoria Bydgoszcz20137 - 6
10Energa Basketball Elbląg18135 - 8
11Energa GAK Gdynia18135 - 8
12Basket 2010 Kruszwica18144 - 10
13EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów17143 - 11
14BSA AMW16133 - 10
15TKM Włocławek14122 - 10
16King II Szczecin14140 - 14

Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama