Mecz z AZS-em UMK Transbruk Toruń był dla drużyny EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów okazją do udowodnienia sobie, że zespół prowadzony przez trenera Andrzeja Stefanowicza stać na rywalizację z wyżej notowanymi ekipami. Kangury przechodzą bowiem obecnie najlepszy okres w bieżącym sezonie, gdyż ostatnie dwa mecze ligowe wygrały. Zwycięstwa te były jednak odniesione nad drużynami, które zamykają drugoligową klasyfikację i pokonanie ich było niejako obowiązkiem gorzowskich koszykarzy. Mecz z AZS-em miał być zadaniem cięższego kalibru, ponieważ torunianie przed sobotnim pojedynkiem zajmowali piątą pozycję w tabeli.
Zobacz też:
Pierwsza kwarta spotkania była początkowo ospała, z obydwiema drużynami mającymi problemy ze skutecznością. Premierowe minuty meczu nie przyniosły wielu emocji, a celne rzuty można było liczyć na palcach jednej ręki. Wynik meczu otworzył Krystian Maćkiewicz, zdobywając pierwsze punkty dla torunian. Gorzowianie początkowo odpowiedzieli jedynie punktami z rzutów wolnych. Norbert Grzegorczyk trafił jeden, a Marcin Zarzeczny dwa kolejne, co pozwoliło gospodarzom utrzymać kontakt z rywalami. Przełomowy moment w ich grze nastąpił, gdy Tomasz Urban trafił za trzy punkty, wyprowadzając Kangoo na prowadzenie 6:4. Jednak w drugiej części tej kwarty inicjatywę zaczęli przejmować goście z Torunia. Dzięki skuteczności Jakuba Kondraciuka i Damiana Szczepanika, AZS szybko zdominował wydarzenia na parkiecie, zdobywając w krótkim czasie aż siedemnaście punktów. Gorzowianie mieli trudności ze znalezieniem odpowiedzi na ofensywną grę przeciwników. W końcówce kwarty obie drużyny wymieniły się jeszcze punktami, ale to goście zakończyli tę część meczu na prowadzeniu 12:22.
Zobacz też:
Druga partia przyniosła prawdziwe sportowe emocje, które odmieniły obraz gry. Gospodarze zdecydowanie podkręcili tempo i zaczęli narzucać swoje warunki. Fenomenalne minuty zaliczyli Kacper Kaźmierski, Zarzeczny i Konrad Jelski, którzy swoimi dynamicznymi akcjami i skutecznością pod koszem wprawili publiczność w euforię. Dzięki tej trójce Kangury stopniowo niwelowały stratę, momentami przejmując inicjatywę i zmuszając faworyzowanych rywali do błędów. Determinacja gorzowian przyniosła efekt – w samej drugiej kwarcie zdobyli aż 23 punkty, zmniejszając różnicę do zaledwie pięciu oczek. Końcówka tej części gry należała jednak do gości. Kondraciuk skutecznie wykorzystał swoje okazje, podwyższając prowadzenie AZS-u Toruń i zapewniając swojej drużynie więcej spokoju przed przerwą. Ostatecznie obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku 35:42 dla torunian, co zapowiadało emocjonującą drugą połowę spotkania.
Zobacz też:
Trzecia kwarta meczu przyniosła wyrównaną walkę, choć początkowo to goście z Torunia kontrolowali sytuację na parkiecie. AZS, za sprawą skutecznej gry Szczepanika, Kondraciuka i Arkadiusza Kobusa, szybko powiększył swoją przewagę do 15 punktów (37:52). Szczególne wrażenie na kibicach zrobił efektowny wsad Konusa, który wywołał aplauz nawet wśród sympatyków gospodarzy. Gorzowianie, choć w pierwszej części tej odsłony mieli problemy z ofensywą, nie zamierzali się poddawać. Do gry poderwali ich Urban i Grzegorczyk, którzy wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów. Dzięki ich dynamicznej grze Kangury stopniowo zaczęły odrabiać straty, doprowadzając do wyrównania w tej części gry.
Ostatecznie trzecia kwarta zakończyła się remisem 15:15, co oznaczało, że na ostatnią część meczu drużyny wychodziły przy wyniku 50:57.
Zobacz też:
Finalna część spotkania była prawdziwym widowiskiem, które trudno było przewidzieć. Obie drużyny postawiły na ofensywny styl gry, co sprawiło, że kibice oglądali koszykówkę na bardzo wysokim poziomie, jak na drugoligowe rozgrywki. Gorzowianie rozpoczęli ostatnią odsłonę od mocnego uderzenia. Trzy szybkie celne rzuty za trzy punkty – jeden autorstwa Grzegorczyka i dwa Jelskiego – pozwoliły nie tylko zniwelować stratę, ale również wyjść na prowadzenie 61:60. Ta seria dodała gospodarzom wiatru w żagle, a na parkiecie rozpoczęła się zacięta wymiana ciosów. Przez kilka kolejnych minut wynik oscylował wokół remisu, co dodatkowo podkręcało emocje. W decydujących momentach większą pewność i doświadczenie zaprezentowali jednak gracze AZS UMK Toruń. Na kilka minut przed końcem, przy stanie 72:75, kluczowym rzutem zza łuku popisał się Kobus, dając swojej drużynie sześciopunktową przewagę. Gorzowianie próbowali odpowiedzieć – Kaźmierski trafił ważną trójkę, ale to było za mało. W ostatnich sekundach meczu punkty zdobywali już tylko torunianie, pieczętując swoje zwycięstwo wynikiem 75:84.
To spotkanie pokazało, że drugoligowa koszykówka potrafi dostarczyć niesamowitych emocji. Mimo porażki Kangoo Basket Gorzów, ich walka i zryw w czwartej kwarcie z pewnością zostaną docenione przez kibiców. Z kolei AZS UMK Toruń potwierdził, że jest drużyną z potencjałem i chłodną głową w kluczowych momentach meczu.
W następnej kolejce drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket uda się do Gdańska na mecz z Akademią Gortata.
W sobotnim pojedynku w drużynie Kangoo najlepiej punktowali: Marcin Zarzeczny (18 punktów i 9 zbiórek), Konrad Jelski (18 zbiórek i 6 asyst), Tomasz Urban (15 punktów i 9 zbiórek) i Kacper Kaźmierski (12 punktów).
Drużynę gości do wygranej poprowadzili: Damian Szczepanik (24 punkty), Jakub Kondraciuk (23 punkty) i Arkadiusz Kobus (22 punkty i 7 zbiórek).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | Mana Lake Sokół Marbo Międzychód | 24 | 13 | 11 - 2 |
2 | Sklep Polski MKK Gniezno | 23 | 12 | 11 - 1 |
3 | AZS UMK Transbruk Toruń | 23 | 14 | 9 - 5 |
4 | Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne | 21 | 12 | 9 - 3 |
5 | Akademia Gortata Gdańsk | 21 | 12 | 9 - 3 |
6 | MKK Boruta Zgierz | 20 | 12 | 8 - 4 |
7 | SMS PZKosz Władysławowo | 20 | 13 | 7 - 6 |
8 | Uniwersytet Gdański Trefl Sopot | 20 | 13 | 7 - 6 |
9 | Enea Astoria Bydgoszcz | 17 | 11 | 6 - 5 |
10 | Energa Basketball Elbląg | 16 | 11 | 5 - 6 |
11 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 16 | 13 | 3 - 10 |
12 | Energa GAK Gdynia | 16 | 12 | 4 - 8 |
13 | Basket 2010 Kruszwica | 16 | 12 | 4 - 8 |
14 | BSA AMW | 15 | 12 | 3 - 9 |
15 | TKM Włocławek | 13 | 11 | 2 - 9 |
16 | King II Szczecin | 13 | 13 | 0 - 13 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze