Sobotnia wyprawa do Koszalina na mecz z E.LINK Gwardią była ostatnim spotkaniem wyjazdowym Rajbud Stali Gorzów w 2024 roku. Do tej pory Stalowcy w tym sezonie w delegacjach radzili sobie dobrze, ponieważ z sześciu eskapad wrócili z czterema zwycięstwami i dwoma porażkami. Co ciekawe, triumfy żółto-niebiescy odnosili w teoretycznie trudnych halach (Zamość i Wągrowiec), a porażki przydarzyły im się w Ciechanowie i w Kielcach po serii rzutów karnych. Ciężko było więc wyrokować, jak może się potoczyć mecz Stali w Koszalinie, zwłaszcza że Gwardia to beniaminek bardzo dobrze sobie poczynający w Lidze Centralnej. Gwardziści po rozegraniu jedenastu kolejek zajmowali bardzo dobre czwarte miejsce w tabeli, a do gorzowskiej drużyny tracili zaledwie jedno oczko. W przypadku wygranej koszalinianie przeskoczyliby więc gorzowian w klasyfikacji.
Zobacz też:
Początek koszalińsko-gorzowskiego pojedynku rozpoczął się od sporej niemocy strzeleckiej z obu stron. Pierwsze trafienie dopiero po upływie dwóch minut zanotował Konrad Koss, który rzutem z rzutu karnego dał prowadzenie Stali. Po chwili swoją bramkę dołożył Dawid Pietrzkiewicz. Start meczu był bardzo nerwowy w wykonaniu gospodarzy, ale po upływie kilku chwil Gwardia wzięła się mocno do pracy. Gole Bartłomieja Korczaka i Macieja Fabianowicza doprowadziły do remisu, a po chwili gospodarze byli już na prowadzeniu. Wówczas, przy stanie 4:3, obie ekipy zacięły się w ofensywie. Duża w tym zasługa Krystiana Matusiaka i Cezarego Marciniaka, którzy fantastycznie wykonywali swoje bramkarskie obowiązki, ale też fura szczęścia gospodarzy, gdyż Stalowcy trzykrotnie obili obramowanie bramki Gwardii. Niemoc strzelecka trwała sześć minut. Gol Fabianowicza w końcu przerwał ofensywną posuchę, a od tego momentu miejscowi zaczęli zyskiwać wyraźną przewagę. Gwardziści w kilka chwil zbudowali czterobramkową różnicę (9:5) i prezentowali się lepiej w każdym aspekcie piłki ręcznej. Taki obrót spraw zmusił do interwencji trenera Oskara Serpinę, który wziął czas i przemeblował poczynania swoich zawodników. Dało to szybki efekt, gdyż po wznowieniu gry dwie bramki rzucił Konrad Wątroba, a jedno trafeinie dodał od siebie Rafał Renicki. Wszystko wskazywało na to, że Stal zdoła doprowadzić do remisu, ale innego zdania byli gospodarze. Gwardia jeszcze raz ostrzej zaatakowała i ponownie odjechała na różnicę pięciu goli. Na domiar złego czerwoną kartkę w szeregach Stali obejrzał Kamil Napierkowski. Fakt ten rozbił Stalowców w końcówce pierwszej połowy, która zakończyła się ostatecznie wynikiem 15:9.
Zobacz też:
Zmiana stron boiska nie odmieniła obrazu gry. Swoją piorunującą dyspozycję podtrzymywali gospodarze. Do dorobku Gwardii trafienia bowiem dopisali Bartosz Laska, Marcin Laskowski i Ali Mehdizadeh. Stalowcy na pierwszego gola czekali ponad pięć minut drugiej połowy, kiedy to ładną bramkę zdobył Igor Drzazgowski. To właśnie ten zawodnik trzymał Stal w ofensywie w kolejnych akcjach, gdyż tylko on potrafił pokonać Matusiaka. Różnica jednak wciąż była znaczna, gdyż oscylowała na poziomie ośmiu goli na korzyść koszalińskiej drużyny. Dysproporcja w wyniku z biegiem czasu przełożyła się na stopniowe tracenie nadziei w szeregach gorzowian. Z każdą minutą ze Stalowców uchodziło powietrze. Gwardziści z kolei spokojnie bronili wysokiej przewagi i oczekiwali końcowej syreny. W samej końcówce rezultat chciał odwrócić Mateusz Ripa. Gorzowski zawodnik pojawił się na parkiecie i pokazał się z bardzo dobrej strony, gdyż dzięki jego bramkom Stal odrobiła lwią część strat i zbliżyła się do Gwardii na różnicę dwóch goli. Działo się to jednak zdecydowanie zbyt późno i to gospodarze sobotniego meczu schodzili do szatni ze zwycięstwem - 30:27.
Porażka w hali beniaminka pozbawiła żółto-niebieskich drugiego miejsca w tabeli. W następnej kolejce Stal podejmie w Gorzowie legnicką Miedź.
Wyniki pozostałych meczów kolejki:
Stal Mielec 28:33 Pogoń Szczecin
SMS ZPRP Kielce 27:29 Anilana Łódź
Nielba Wągrowiec 26:28 Jurand Ciechanów
AZS AWF Biała Podlaska 30:26 Padwa Zamość
Grunwald Poznań 31:31 p.k 4:5 KPR Żukowo
Miedź Legnica – Olimpia Piekary Śląskie (niedziela, 19:00)
Aktualna tabela Ligi Centralnej.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
1. | Handball Stal Mielec | 12 | 35 | 393-316 |
2. | E.LINK Gwardia Koszalin | 12 | 26 | 377-341 |
3. | RAJBUD Stal Gorzów | 12 | 24 | 387-336 |
4. | Jurand Ciechanów | 12 | 24 | 355-353 |
5. | KPR Padwa Zamość | 12 | 23 | 373-332 |
6. | Sandra Spa Pogoń Szczecin | 12 | 18 | 317-316 |
7. | Siódemka Miedź Huras Legnica | 11 | 15 | 308-308 |
8. | MKS Nielba Wągrowiec | 12 | 15 | 310-336 |
9. | SMS ZPRP I Kielce | 12 | 14 | 345-397 |
10. | Grot Blachy Pruszyński Anilana | 12 | 13 | 306-353 |
11. | WKS Grunwald Poznań | 12 | 11 | 345-350 |
12. | MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie | 11 | 11 | 303-337 |
13. | KPR Fit Dieta Żukowo | 12 | 11 | 342-383 |
14. | AKPR AZS AWF Biała Podlaska | 12 | 9 | 333-337 |
Do Superligi awansuje najlepsza drużyna, a drugi zespół zagra w barażach. Z Ligą Centralną pożegnają się dwie najsłabsze ekipy.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze