Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 21:11
Reklama

Nieudana pogoń Kangoo Basket w Kruszwicy

Koszykarze EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów przegrali w Kruszwicy z Basketem 2010 74:70(21:17,18:13,22:19,13:21). Kangury wciąż pozostają bez wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie.
Nieudana pogoń Kangoo Basket w Kruszwicy

Źródło: Facebook / Kangoo Basket

Sobotni mecze drużyny EIG CEZiB Kango Basket Gorzów w Kruszwicy z Basketem 2010 był drugim przystankiem Kangurów w wyjazdowej podróży za odrobieniem ligowych zaległości. Pojedynek, który miał pierwotnie odbyć się w drugim tygodniu października, urastał do miana starcia o ,,sześć punktów”. Powodem tego była dotychczasowa forma obu ekip, przez którą znalazły się one w ogonie ligowej stawki. Do tej pory kruszwiczanie wywalczyli sobie bilans na poziomie 2-7, a gorzowskie Kangury uzyskały dorobek 1-8. Stawka bezpośredniego spotkania w dole tabeli była więc bardzo duża, a ewentualne zwycięstwo mogło przynieść gorzowianom odwrócenie negatywnej serii

Zobacz też:

Premierowa kwarta sobotniej potyczki była bardzo sinusoidalna. Obie drużyny miały swoje dobre i słabe minuty, podczas których konkretny zespół przejmował inicjatywę i seriami rzucał kolejne punkty. Pierw to gospodarze zabrali Kangurom piłkę i wysforowali się na imponujące prowadzenie – 17:8. Główną rolę na parkiecie grał wtedy Krzysztof Kozłowski, który częstował gości celnymi trójkami i był bardzo aktywny w rozegraniu. Pozytywny okres dla Kangoo rozpoczął Kacper Kaźmierski, a kolejne punkty dołożone przez Norberta Grzegorczyka, Bartosza Dreczkowskiego i Krzysztofa Czyżniejewskiego doprowadziły do remisu. Finalne akcje należały jednak do kruszwiczan, a pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:17.  

Zobacz też: 

Drugą partię gorzowianie zaczęli dobrze. Konkretnie to spustoszenie w szeregach gospodarzy czynił Tomasz Urban, który bardzo szybko dopisał sobie do dorobku osiem punktów. Po drugiej stronie parkietu szalał jednak Jan Fajfer, przez co Kangoo stać było tylko na chwilowe prowadzenie 27:28. W drugiej połowie tej kwarty punktowali już jednak niemalże tylko miejscowi. Drużyna Basketu czyniła to na wszelkie możliwe sposoby, gdyż były oczka zdobyte spod kosza, była celna trójka w wykonaniu Krystiana Rosińskiego, a wsadem popisał się Jakub Dusza. W czasie, gdy gospodarze demonstrowali swoje możliwości, to dla Kangurów punkty zdobył jedynie Dreczkowski, przez co partia ta padła łupem Basketu w wymiarze 18:13, a na przerwę zawodnicy schodzili z wynikiem 39:30

Zobacz też: 

Po zmianie stron boiska gra stała się bardzo wyrównana. Początkowo jednak piłka lepiej siedziała w rękach gospodarzy, gdyż Basket powiększył swoją przewagę do dziewiętnastu oczek (58:39). Tak duża różnica mogła już zakończyć emocje w sobotnim spotkaniu, ale inne plany miały gorzowskie Kangury. Podopieczni trenera Andrzeja Stefanowicza zaczęli regularnie trafiać do kosza i bardzo dobrze bronić dostępu do własnej obręczy. Seria punktów zdobyta przez Kaźmierskiego, Grzegorczyka, Dreczkowskiego i Marcina Jachimowskiego zniwelowała przewagę gospodarzy do dwunastu punktów przed finalną kwartą. Różnica była jeszcze znaczna, ale postawa na boisku pozwalała wierzyć w całkowite odrodzenie Kangoo Basket.  

Zobacz też:

Decydująca część meczu była ciągiem dalszym pogoni Kangurów za gospodarzami. Zaczęło się jednak od trzech skutecznych rzutów miejscowych graczy. Gorzowianie nie stracili ochoty do gry i po znaku od Grzegroczyka wzięli się mocno do pracy. Swoją bardzo dobrą formę potwierdzał zwłaszcza Urban, ale punktował także Konrad Jelski, który powoli wraca do swojej optymalnej dyspozycji po kontuzji stawu skokowego. Napędzeni goście z Gorzowa doszli do kruszwiczan na różnicę trzech oczek w momencie, gdy z rzutu osobistego zapunktował Urban. Emocji dodała wymiana celnych trafień z obu stron i na szesnaście sekund przed końcową syreną Basket prowadził tylko dwoma oczkami – 72:70. Niestety, szaleńcza pogoń za korzystnym rezultatem umknęło z rąk Kangurów na ostatniej prostej, ponieważ finalne punkty zdobył Antoni Gawarecki, a mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 74:70.  

Drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket wciąż pozostaje bez wyjazdowego zwycięstwa w bieżącym sezonie, a na domiar złego szuka jakiejkolwiek wygranej już od niemal dwóch miesięcy.  
W przyszłą sobotę Kangury wrócą do hali CEZiB-u, a ich rywalem będzie TKM Włocławek, a więc bezpośredni sąsiad z dołu tabeli 2 ligi.  

W sobotnim meczu drużynę Basketu 2010 Kruszwica do zwycięstwa poprowadzili: Krystian Rosińki (22 punkty), Jakub Dusza (14 punktów i 9 zbiórek), Antoni Gawarecki (13 punktów). 

W Kangoo Basket najlepiej punktowali: Tomasz Urban (21 punktów i 11 zbiórek), Norbert Grzegorczyk (18 punktów), Kacper Kaźmierski (11 punktów).

Aktualna tabela 2 ligi. 

 DrużynaPunktyMeczeBilans
1Sklep Polski MKK Gniezno19109 - 1
2AZS UMK Transbruk Toruń19127 - 5
3Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne18108 - 2
4MKK Boruta Zgierz18108 - 2
5Mana Lake Sokół Marbo Międzychód18108 - 2
6SMS PZKosz Władysławowo17107 - 3
7Akademia Gortata Gdańsk17107 - 3
8Uniwersytet Gdański Trefl Sopot16115 - 6
9Enea Astoria Bydgoszcz1596 - 3
10Energa GAK Gdynia15114 - 7
11Basket 2010 Kruszwica13103 - 7
12BSA AMW13103 - 7
13Energa Basketball Elbląg1293 - 6
14TKM Włocławek12102 - 8
15EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów11101 - 9
16King II Szczecin10100 - 10

Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama