Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 24 września 2024 12:25
Reklama

Autorozmowni – Łukasz Mamczarz i Ireneusz Maciej Zmora

Łukasz Mamczarz specjalizuje się w skoku wzwyż. W tym samym roku, w którym stracił nogę, już zdobywał pierwsze medale. Inspirująca historia gorzowskiego lekkoatlety.

W wieku 21 lat stracił nogę. Jak sam relacjonuje „straciłem życie, wszystko zaczynało się od nowa”. Najcięższe dla niego było stawianie pierwszych kroków – „czułem się jak niemowlę”.

Lekkoatleta 15 lat temu uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. Podczas czołowego zderzenia motocyklu, na którym jechał, z autem, stracił nogę. Parę miesięcy później tą ocalałą nogą zdobywał medale.

Łukasz Mamczarz w swojej tragedii odnalazł siłę. Dzięki swojemu trenerowi zasmakował życia na nowo. Jego „anioł stróż” odwiedził go zaledwie miesiąc po wypadku.

Zbigniew Lewkowicz, trener paraolimpijczyków, zaprosił go do siebie na trening. Najpierw ustawił poprzeczkę na metr, później na metr dziesięć, aż zatrzymali się na metrze czterdziestu. Łukasz Mamczarz w tamtym momencie był 2 miesiące po amputacji nogi oraz miał złamaną rękę. A przeszkody przeskakiwał jak zawodowiec.

W swoich pierwszych zawodach otrzymał tytuł Wicemistrza Polski w skoku wzwyż. Na swoim koncie ma już takie wyróżnienia, jak brązowy medal Letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2012, dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata, dwukrotny mistrz Europy. 

Jednak sport to nie wszystko. Łukasz prowadzi normalne życie, pracuje zawodowo, założył rodzinę. W wolnym czasie pomaga innym. Często odbiera telefony „jak poradzić sobie po amputacji”. Dzwonią do niego osoby, które dotknęła niepełnosprawność albo ich bliscy. 

Na stronie i na Facebooku „Amputacja i co dalej” zamieszcza informacje, jak poradzić sobie ze stratą kończyny. Na swoim koncie na YouTube publikuje materiały, w których pokazuje swoje treningi. Nagrywane przez jego fizjoterapeutę ćwiczenia są również formą rehabilitacji.

Lekkoatleta dodaje innym siły. Jest przykładem dla każdego, kto przeżył podobną tragedię. Kiedyś przyszedł do niego anioł stróż, teraz sam jest takim aniołem dla innych.

Miłego oglądania!

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama