Mieszkańcy osiedla Dolinki w Gorzowie od lat zmagają się z problemem zamkniętych schodów, które łączą dwie części osiedla. Schody mieszczą się przy Szkole Podstawowej nr. 9. Choć konstrukcja nie wydaje się zagrażać bezpieczeństwu, to zamontowane znaki B-41 "zakaz ruchu pieszych" oraz zarośnięta roślinnością skutecznie uniemożliwiają korzystanie z tego skrótu.
Schody jako bariera
Schody, położone w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 9, mogłyby znacznie ułatwić życie zarówno uczniom, jak i pozostałym mieszkańcom osiedla.
W naszym mieście są schody, które są w gorszym stanie i jakoś nikt ich nie zamyka. O wiele łatwiej byłoby, gdyby moje dziecko mogło chodzić tędy do szkoły, zaoszczędziłoby sporo drogi i czasu – mówi mama z jednej z uczennic.
Podobne zdanie mają inni mieszkańcy.
Wracając z pracy, zawsze muszę omijać te schody, co znacznie wydłuża mi drogę do domu – dodaje mieszkanka osiedla.
Zobacz też:
Nieusłuchane apele
Mieszkańcy osiedla wielokrotnie zwracali się do władz miasta z prośbą o otwarcie schodów i usunięcie znaków zakazu. Niestety, dotychczasowe działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Pytania bez odpowiedzi
Dlaczego schody zostały zamknięte? Czy istnieje możliwość ich ponownego otwarcia? Na te pytania mieszkańcy wciąż szukają odpowiedzi. Sytuacja ta budzi wiele frustracji i niezadowolenia wśród mieszkańców osiedla Dolinki.
Zarośnięte i niedostępne
Zarośnięta roślinność dodatkowo utrudnia przejście przez schody, nawet gdyby znaki zakazu zostały usunięte. Mieszkańcy podkreślają, że regularne koszenie i utrzymanie schodów w czystości pozwoliłoby na ich bezpieczne użytkowanie.
Apel o rozwiązanie problemu
Mieszkańcy osiedla Dolinki apelują do władz miasta o podjęcie pilnych działań, które pozwolą na przywrócenie schodów do użytku.
Napisz komentarz
Komentarze