Na rondzie Santockim zakończył się montaż fotoradarów z wbudowanym systemem REDS. Specyfika tych urządzeń polega na rejestracji sytuacji na drodze, gdy sygnalizator wskazuje czerwone światło.
Oznacza to, że każdy samochód, który na czerwonym świetle przekroczy linię sygnalizatora, zostanie uwieczniony w systemie na zasadzie zdjęcia kierującego, jak i tablicy rejestracyjnej.
Ścigany/ścigana
Fotoradar z wbudowanym systemem REDS został zamontowany przed i na sygnalizatorze. Składa się z dwóch kamer:
Zobacz też:
Jedna z kamer, nazywana kamerą poglądową uaktywnia się wtedy, gdy sygnalizator wyznacza zakaz wjazdu. Ulokowana jest bezpośrednio na sygnalizatorze. Jeżeli czujniki wykryją, że linia sygnalizatora została przekroczona, kamera rejestruje tył samochodu.
Wtedy uaktywnia się druga kamera - pomiarowa. Znajduje się ona przed sygnalizatorem. To ona odpowiada za identyfikację pojazdu i kierującego. Kamera fotografuje przód samochodu, w szczególności twarz kierującego oraz tablicę rejestracyjną pojazdu.
Kamera, kamerą - co jak się pomyli?
Zarejestrowane obrazy są wysyłane do centrali, w której funkcjonariusz analizuje, czy doszło do naruszenia przepisów ruchu drogowego. Prawdopodobieństwo, aby prowadzący pojazd niesłusznie dostał mandat, jest niskie. Każda sytuacja zostanie przestudiowana i oceniona przez odpowiednią jednostkę, przed wystawieniem mandatu.
Jakie kary dla kierowców?
Pamiętajmy, że na drodze najważniejsze jest bezpieczeństwo. Zazwyczaj podczas wymuszania pierwszeństwa na skrzyżowaniu, poprzez przejeżdżanie na czerwonym świetle, dochodzi do sporej ilości wypadków w mieście. Dlatego kara za niedostosowanie się do sygnalizatorów świetlnych wcale nie jest taka mała. Za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle grozi nam grzywna w wysokości 500 zł oraz 15 punktów karnych.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze