Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 04:31
Reklama

Nie tylko alergicy powinni uważać na osy. Jakie grozi nam niebezpieczeństwo?

Rozpoczynamy sezon na osy. Wiele osób jest takiego przekonania, że jeżeli nie są uczuleni na osę, to nie może ona zaszkodzić ich zdrowiu. Jest to jeden z błędów, który może doprowadzić nawet do śmierci.
Nie tylko alergicy powinni uważać na osy. Jakie grozi nam niebezpieczeństwo?

Źródło: Pexels

Silny ból, opuchlizna, zaczerwienienie, świąd. Każdy, kogo użądliła kiedyś osa, to zna. Małe owady potrafią zaszkodzić bardziej, niż te duże. I nie chodzi tylko o osoby uczulone, choć dla nich styczność z osą jest najbardziej bolesna i groźna.

W przypadku alergików po ukąszeniu może dojść do rekcji alergicznej i wstrząsu anafilaktycznego. Podobnie może być także w przypadku, gdy osa ugryzie osobę, która nie jest uczulona. Zwłaszcza gdy owad zaatakuje okolice gardła, jamy ustnej czy język. Wówczas pojawia się duży obrzęk dróg oddechowych i może to utrudnić oddychanie.

Użądlenie osy. Co robić?

Kiedy użądli nas osa, należy w to miejsce przyłożyć lód lub zimny okład. Może też pomóc okład z octu. To krok pierwszy, bo dobrze jest też użyć leków z metanolem lub przeciwalergicznych – najlepiej maści lub żelu.

Może się jednak okazać, że to za mało. Wtedy trzeba skontaktować się lekarzem. 

Zobacz też:

Co mieszkańcy Gorzowa sądzą na ten temat?

Ostatnio pytaliśmy plażowiczów nad jeziorem Kłodawa, jak wspominają swoją styczność z osą.

Byłem kilka dni temu w restauracji na świeżym powietrzu. W pewnym momencie przy stoliku zaroiło się od os. To zrozumiałe, że przylatywały do słodkich napojów – opowiada pan Kacper.

I dodaje, że osa ugryzła jego córkę w dłoń. 

Bolało, płakała, obrzęku nie było wielkiego, ale ból utrzymywał się 2 dni. Użyliśmy maści na ukąszenia – dodaje.

Po powrocie do domu zaczął się przyglądać baczniej otoczeniu i dostrzegł, że o ile do tej pory nie było os, to teraz pojawiło się ich sporo.

Były muchy, pszczoły, meszki, ale teraz dominują osy – wylicza pan Kacper. 

To nie jest przypadek.

Właśnie zaczyna się sezon na osy 

W sierpniu będziemy mogli zaobserwować zwiększoną liczbę os. To całkowicie naturalne zjawisko, które wynika z ich cyklu rozrodczego. Wiosną i na początku lata osy składają jaja i ich doglądają, przez to spędzają dużo czasu w gniazdach. Gdy nadchodzi jesień, wylatują z gniazd, ponieważ zwyczajnie nie mają już "nic do roboty" – mówi Onetowi prof. Stanisław Czachorowski, biolog i entomolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego

I wyjaśnia, że za wzmożoną aktywność os mogą odpowiadać także zmiany klimatu.

Dni są coraz cieplejsze, rosną średnie roczne temperatury, a co za tym idzie i os wkrótce może być jeszcze więcej. W styczniu tego roku zauważano osy, których gniazdo funkcjonowało, a to nienormalne, ponieważ ich cykl rozrodczy powinien skończyć się jesienią – podkreśla ekspert z UWM.

Zobacz też:

Osa czy pszczoła?

Pamiętajmy jednak, aby rozróżnić pszczołę od osy, zanim postanowimy ze strachu "pozbyć" się zagrożenia.

Osy są agresywnymi owadami terytorialnymi. Ze względu na żądło, które w wyniku użądlenia, zostaje w ich ciele, żądlą z byle powodu. Wystarczy, że "naruszymy" ich teren albo jesteśmy w pobliżu jedzenia. Osa może ukąsić z byle powodu.

Pszczoły natomiast są bardzo przydatnymi i mało agresywnymi owadami. Gdy pszczoła użądli, pozbywa się jedynego żądła, po czym umiera. Pszczoła nie ukąsi, jeśli nie zostanie bezpośrednio zaatakowana. 

Pszczółki są bardzo pożyteczne, a co więcej – jest ich coraz mniej. Owady te są bardzo potrzebne dla naszego ekosystemu, dlatego powinniśmy uważać, aby ich nie krzywdzić.

Zatem jak rozróżnić pszczołę od osy?

Pszczoła ma puszek przy odwłoku i ma bardziej miodowe ubarwienie, natomiast osa jest smukła, gładka i jest intensywnie żółta. Mimo wszystko, w przypadku bezpośredniego zagrożenia pamiętajmy, że nasze zdrowie jest najważniejsze.

Uważajcie na siebie!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama