W ostatnim czasie na gorzowskim osiedlu Dolinki odnotowano wzrost liczby włamań. Złodzieje stosują nową, niebezpieczną metodę - "łapanie za klamki". Metoda "łapania za klamki" polega na sprawdzaniu, czy drzwi do mieszkania są otwarte. Jeśli tak, złodziej może swobodnie wejść i dokonać kradzieży. Nawet jeśli domownicy są w środku, ale nie zamykają drzwi, niebezpieczeństwo jest realne.
Ostrzeżenie mieszkanki:
O jednym z takich zdarzeń poinformowała nas czytelniczka. W niedzielny poranek około godziny 6:00 obudził ją hałas dobiegający z klatki schodowej. Wyjrzała przez wizjer i zobaczyła dwóch mężczyzn ubranych na czarno, którzy kręcili się przy drzwiach sąsiadki. Mężczyźni próbowali otworzyć drzwi śrubokrętem. Przestraszona kobieta sięgnęła po telefon, żeby wezwać służby, jednak przypadkowo uruchomiła zabawkę kota, która zaczęła głośno piszczeć. Hałas ten prawdopodobnie spłoszył włamywaczy, którzy uciekli. Na futrynie drzwi sąsiadki widoczne były ślady włamania.
Jak tylko sąsiadka wróciła opowiedziałam jej o całym zajściu a na futrynie faktycznie było widać ślady czegoś ostrego - relacjonuje kobieta.
Zobacz też:
To nie pierwszy przypadek "łapania za klamki" na Dolinkach. Dlatego apelujemy do wszystkich mieszkańców, aby zawsze zamykali drzwi, nawet wtedy, gdy przebywają w domu. W ten prosty sposób można skutecznie przeciwdziałać nielegalnym próbom wtargnięcia i chronić swoje mienie.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze