Przed pojedynkiem derbowym między AstroEnergy Wartą a Solar Home Stilonem, obie drużyny znajdowały się w zupełnie innych sytuacjach. Podopieczni Mateusza Konefała wciąż balansowali na cienkiej granicy między bezpieczną strefą, a tą oznaczającą spadek do IV ligi. Stilonowcy z kolei nadal śrubowali serię meczów bez porażki, która to wywindowała ich na szóste miejsce w klasyfikacji. Sytuacja w tabeli wskazywała jasno, że to Stilon do sobotniego meczu przystępował w roli faworyta, ale w poprzednich spotkaniach derbowych głównie wygrywała Warta. Ostatni raz niebiesko-biali w pojedynku derbowym górą byli 9 marca 2019 roku. W pierwszym starciu w bieżącym sezonie Warta wygrała 0:2 po golach Jakuba Dudy i Igora Lewandowskiego.
Zobacz też:
Pierwsze takty gorzowskich derbów należały do Warty, która to w początkowych minutach częściej operowała piłką i przesuwała się w okolice bramki Stilonu. Przewaga ta nie została jednak przekuta w wymierne sytuacje bramkowe. Po dziesięciu minutach pojedynku inicjatywę zaczęli przejmować niebiesko-biali. Pierwszy sygnał do odważniejszej gry Stilonu dał Filip Wiśniewski, który strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć Łukasza Wiśniewskiego. Próba ta jednak minęła bramkę Warciarzy. Przewaga Stilonu rosła w kolejnych minutach, ale jej owocami były głównie kolejne rzuty rożne. Bordowo-granatowi w tym czasie, jeżeli już stwarzali sobie okazje pod bramką Bartosza Szymaniuka, to czynili to po dośrodkowaniach z rzutów wolnych, które to w pewnym momencie występowały jeden za drugim. Wciąż jednak brakowało jakościowych strzałów w wykonaniu obu drużyn. W 29. minucie taki stan rzeczy postanowił zmienić Mateusz Kaczor. Skrzydłowy Stilonu otrzymał piłkę na lewym skrzydle i pewnym krokiem wszedł z nią w pole karne. Żaden z rywali nie pokusił się o ostrzejszy atak w zawodnika Stilonu, a ten potraktował to jako zaproszenie. Kaczor przełożył sobie futbolówkę na prawą nogę i z narożnika szesnastki posłał soczysty strzał w kierunku dalszego słupka bramki Warty. Wiśniewski nie mógł już nic z tym zrobić, ponieważ piłka leciała poza jego zasięgiem i po odbiciu się od aluminium wylądowała w siatce. Stracony gol poddenerwował Warciarzy do tego stopnia, że w ciągu dziesięciu minut obejrzeli oni trzy żółte kartki, w tym dwukrotnie zostały one pokazane Adrianowi Marchelowi. W konsekwencji tego kapitan Warty odesłany został do szatni. W końcówce pierwszej połowy na strzał z dalszej odległości zdecydował się Adrian Łuszkiewicz, ale piłka po uderzeniu kapitana Stilonu nieznacznie minęła słupek. Na przerwę w lepszych humorach schodzili dzisiejsi goście.
Zobacz też:
Druga część meczu ponownie rozpoczęła się od nieśmiałych ataków Warty. Stilon ograniczał się jedynie do szybkich kontrataków. Po jednym z takich wypadów niebiesko-biali byli bliscy podwyższenia prowadzenia, ale strzał Kaczora ostatecznie okazał się być niecelny. Piłkarze trenera Konefała, mimo gry w osłabieniu, nie zwalniali tempa i walczyli o każdą piłkę z wielką zaciekłością. Bliski wyrównania stanu meczu był w 70. minucie Igor Stańczak, lecz jego groźne uderzenie głową przeleciało obok słupka. Warta zamknęła Stilon w polu karnym i raz po raz groźnie wbiegała w okolice bramki Szymaniuka. W taki właśnie sposób jedną z akcji chciał kontynuować Piotr Majerczyk, ale został on sfaulowany przez Kaczora. Przewinienie to miało miejsce już w szesnastce i dlatego sędzia wskazał na jedenasty metr. Dodatkowo faul ten oznaczał drugą żółtą kartkę dla strzelca pierwszego gola – Kaczor wysłany został do szatni. Po chwili pewnym strzałem rzut karny na bramkę zamienił Lewandowski. Ostatnie minuty więc rozpoczęły mecz niejako na nowo, ponieważ obie drużyny zrównały się zarówno liczbą zawodników na boisku, jak i rezultatem na tablicy wyników. Końcowy fragment spotkania to szaleńcza gra w dwie strony i akcja za akcję. Bliżej ostatecznego rozstrzygnięcia była Warta, która zmusiła Szymaniuka do częstych interwencji. Derby jednak zakończyły się podziałem punktów.
Remis oznacza, że wewnątrzgorzowskiej rywalizacji wciąż lepsza jest AstroEnergy Warta, która w obecnym sezonie zdobyła cztery punkty na Solar Home Stilonie. Niebiesko-biali z kolei wciąż śrubują swoją serię meczów bez porażki w lidze. Derby kończą się więc bardzo polubownie. Kolejna seria zmagań trzecioligowych zmagań już w środku tygodnia. Warta we wtorek zagra w Jeleniej Górze z Karkonoszami, a Stilon w środę podejmie Górnik II Zabrze.
Pozostałe wyniki kolejki:
Odra Bytom Odrzański 0:0 Karkonosze Jelenia Góra
Górnik II Zabrze 1:0 Lechia Zielona Góra
Śląsk II Wrocław 0:1 MKS Kluczbork
LKS Goczałkowice 2:2 Rekord Bielsko-Biała
LZS Starowice 2:1 Carina Gubin
Górnik Polkowice 1:1 Pniówek Pawłowice
Gwarek Tarnowskie Góry - Raków II Częstochowa (sb, 17:00)
Unia Turza Śląska - Ślęza Wrocław (sb, 17:00)
Aktualna tabela 3 ligi.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
1. | Rekord Bielsko-Biała | 29 | 62 | 70-33 |
2. | Śląsk II Wrocław | 29 | 60 | 61-28 |
3. | MKS Kluczbork | 29 | 58 | 49-29 |
4. | Górnik Polkowice | 29 | 44 | 45-42 |
5. | Górnik II Zabrze | 29 | 43 | 47-42 |
6. | Pniówek Pawłowice | 29 | 42 | 47-45 |
7. | KS Stilon Gorzów Wielkopolski | 29 | 41 | 42-36 |
8. | Karkonosze Jelenia Góra | 29 | 40 | 36-40 |
9. | LKS Goczałkowice Zdrój | 29 | 39 | 41-33 |
10. | Ślęza Wrocław | 28 | 38 | 53-51 |
11. | Lechia Zielona Góra | 29 | 37 | 42-48 |
12. | Carina Gubin | 29 | 34 | 40-50 |
13. | Warta Gorzów Wielkopolski | 29 | 32 | 35-52 |
14. | Odra Bytom Odrzański | 29 | 31 | 33-38 |
15. | Unia Turza Śląska | 28 | 30 | 39-50 |
16. | Gwarek Tarnowskie Góry | 28 | 29 | 35-45 |
17. | Raków II Częstochowa | 28 | 26 | 38-57 |
18. | LZS Starowice Dolne | 29 | 20 | 32-66 |
Po zakończeniu sezonu do 2 ligi awansuje najlepsza drużyna w grupie, a do niższej ligi spadną minimum trzy drużyny.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze