Od kilku tygodni mieszkańcy osiedla Dolinki borykają się z kloszardem, który okupuje pobliski chodnik. Mężczyzna leży lub siedzi na chodniku. Nie byłoby w tym złego, gdyby nie to, że bezdomny wyrzuca śmieci w pobliskie krzaki. To jednak jeszcze nic. Mieszkańcy skarżą się, że kloszard załatwia swoje potrzeby fizjologiczne, gdzie popadnie i nie zwraca uwagi na osoby przechodzące obok, a zwłaszcza dzieci.
- To, co się tu dzieje jest po prostu obrzydliwe. Ten człowiek leży na chodniku. Mieszkańcy go karmią, ale dają też alkohol. Mężczyzna rzuca śmieci za siebie. Jednak to, co zrobił wczoraj, było karygodne. Poszedł kawałek dalej pod trzepak, gdzie chodzą dzieci, ściągnął spodnie i się załatwił. To było obrzydliwe. Policja nie ma podstaw, żeby go zabrać. Zawsze tu wraca – mówi oburzona mieszkanka.
Sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna i nieakceptowalna dla lokalnej społeczności, która domaga się natychmiastowych działań.
Napisz komentarz
Komentarze