Do sobotniego meczu w Goczałkowicach piłkarze Solar Home Stilonu przystąpili po pucharowej porażce z Lechią Zielona Góra. Przegrana ta zakończyła pasmo zwycięstw Stilonowców, które trwało ponad miesiąc oraz wykluczyła niebiesko-białych z dalszej rywalizacji o wojewódzki Puchar Polski. Na rozpamiętywanie meczu z Lechią Stilon nie miał jednak dużo czasu, ponieważ już w piątek wyruszył w stronę Śląska. Goczałkowicki LKS przed spotkaniem z gorzowską drużyną zajmował szóstą pozycję w tabeli i zaledwie o punkt dystansował Stilon. Pierwsze starcie zainteresowanych drużyn nie wyłoniło lepszego, ponieważ jesienią w Gorzowie padł wynik 1:1.
Zobacz też:
Mecz w Goczałkowicach był wyjątkowy dla trenera Łukasza Maliszewskiego. Otóż szkoleniowiec Stilonu w dniu spotkania z LKS-em obchodził swoje 39. urodziny, więc podwójnie liczył na korzystny mecz w wykonaniu swoich podopiecznych. Trener niebiesko-białych wprowadził kilka korekt w wyjściowej składzie Stilonu, gdyż na ławce rezerwowych pojedynek zaczęli Szymon Czajor, Emil Drozdowicz i Mateusz Kaczor, którzy do tej pory byli etatowymi zawodnikami wyjściowej jedenastki. W ich miejsce wskoczyli Bartosz Szymaniuk, Damian Grudnik i Paweł Fediuk. Pierwsza połowa meczu w Goczałkowicach charakteryzowała się wzajemnym badaniem, a przez co zebrana publiczność oglądała taktyczne szachy. Żadna z drużyn nie postawiła na zmasowaną ofensywę, a obie ekipy skupiły się zabezpieczeniu swoich tyłów. Jedyny groźny strzał w pierwszej części spotkania oddał zawodnik gospodarzy – Jan Borek, który oddał precyzyjne uderzenie zza pola karnego. Z próbą tą nie miał jednak żadnych problemów Szymaniuk. Wraz z biegiem czasu w pierwszej połowie optyczną przewagę zdobyli gospodarze, jednak nie potrafili oni wymiernie zagrozić bramce Stilonu. Taka postawa obu zespołów spowodowała, że do przerwy nie padł żaden gol.
Zobacz też:
Na drugą połowę Stilonowcy wyszli z zupełnie innym nastawieniem. Od pierwszych sekund tej części meczu niebiesko-biali postawili na ofensywę. Przez początkowe pięć minut gry gorzowianie nie pozwalali nawet LKS-owi opuścić swojej połowy. Postawa ta wpłynęła także na gospodarzy, ponieważ goczałkowiczanie ostrożniej zaczęli operować piłką, a w ich poczynania wdarło się kunktatorstwo. Była to woda na młyn dla piłkarzy trenera Maliszewskiego. W 58. minucie gry na boisku zameldowali się Kaczor i Drozdowicz, a parę chwil później dołączył do nich Łukasz Kopeć. Pojawienie się na murawie tego tria było punktem kulminacyjnym sobotniego starcia. W 70. minucie meczu Stilon objął prowadzenie. Niebiesko-biali akcję przeprowadzili lewą flanką, po czym nastąpiło dośrodkowanie na głowę Kopcia. Próba strzału skrzydłowego Stilonu okazała się być finalnie dobrym podaniem do Drozdowicza, który uderzył z pierwszej piłki z kilku metrów przed bramką miejscowej ekipy. Strzał z bliskiej odległości był precyzyjny, dlatego też futbolówka znalazła się w siatce. Gorzowianie nie zamierzali na tym poprzestać. Kilkanaście minut później Stilon przeprowadził mistrzowską akcję po rzucie wolnym. Stały fragment ze znacznej odległości mógł na strzał zamienić Adrian Łuszkiewicz, jednak kapitan Stilonu rozprowadził piłkę szeroko, do Filipa Wiśniewskiego. Pomocnik gości po chwili wycofał ją do Sebastiana Olszewskiego, który bez przyjęcia posłał dośrodkowanie wprost na głowę Drozdowicza. Doświadczony snajper z chirurgiczną precyzją skierował piłkę w dalszy róg bramki Klaudiusza Mazura. Drozdowicz miał chęć na szybkie skompletowanie hattricka, a mógł to zrobić przy okazji odważnej próby przelobowania z połowy boiska bramkarza gospodarzy. Mazur jednak w ostatniej chwili uratował sytuację. W doliczonym czasie gry honorowe trafienie dla LKS-u zanotował Michał Nagrodzki. Na więcej nie było stać zespół z Goczałkowic.
Sobotni triumf dał Stilonowi tymczasowy awans na piątą pozycję w tabeli. Marsz ku górze klasyfikacji zdaje się trwać w najlepsze, ale jego kres jest już bliski. Niebiesko-biali mogą w najbliższym czasie wskoczyć na czwarte miejsce, lecz wyżej już nie podskoczą. Czołowa trójka ligi jest już poza zasięgiem Stilonu. Za tydzień Stilonowcy podejmą przed własną publicznością Odrę Bytom Odrzański.
W dobrych humorach sobotę spędzą także piłkarze AstroEnergy Warty. Podopieczni trenera Mateusza Konefała wygrali spotkanie z rezerwami Rakowa Częstochowa 2:1 i dzięki temu opuścili strefę spadkową. Bramki dla Warciarzy zdobywali Dawid Ufir i Adrian Bielawski.
Wyniki pozostałych spotkań:
Ślęza Wrocław 1:1 Carina Gubin
Odra Bytom Odrzański 2:2 Lechia Zielona Góra
Górnik Polkowice – MKS Kluczbork (sb, 15:00)
LZS Starowice Dolne – Karkonosze Jelenia Góra (sb, 15:00)
Gwarek Tarnowskie Góry - Śląsk II Wrocław (sb, 17:00)
Unia Turza Śląska - Rekord Bielsko-Biała (sb, 17:00)
Górnik II Zabrze - Pniówek Pawłowice (nd, 13:00)
Aktualna tabela 3 ligi.
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki | |
1. | Śląsk II Wrocław | 26 | 58 | 60-26 |
2. | Rekord Bielsko-Biała | 26 | 58 | 61-27 |
3. | MKS Kluczbork | 26 | 54 | 47-24 |
4. | Górnik II Zabrze | 26 | 40 | 44-37 |
5. | KS Stilon Gorzów Wielkopolski | 27 | 39 | 40-34 |
6. | Górnik Polkowice | 26 | 39 | 40-41 |
7. | LKS Goczałkowice Zdrój | 27 | 37 | 38-30 |
8. | Ślęza Wrocław | 27 | 37 | 52-50 |
9. | Pniówek Pawłowice | 26 | 37 | 41-41 |
10. | Lechia Zielona Góra | 27 | 36 | 41-46 |
11. | Karkonosze Jelenia Góra | 26 | 35 | 34-39 |
12. | Carina Gubin | 27 | 31 | 36-47 |
13. | Warta Gorzów Wielkopolski | 27 | 30 | 33-50 |
14. | Odra Bytom Odrzański | 27 | 29 | 32-37 |
15. | Gwarek Tarnowskie Góry | 26 | 27 | 32-42 |
16. | Unia Turza Śląska | 26 | 27 | 36-46 |
17. | Raków II Częstochowa | 27 | 23 | 36-56 |
18. | LZS Starowice Dolne | 26 | 17 | 28-58 |
Po zakończeniu sezonu do 2 ligi awansuje najlepsza drużyna w grupie, a do niższej ligi spadną minimum trzy drużyny.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze