Wiele razy informowaliśmy naszych czytelników o incydentach, jakie mają miejsce w ostatnim czasie na terenie Gorzowa. Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni. Do nietypowego zajścia doszło 17 stycznia br. na osiedlu Dolinki. O sprawie poinformowała nasza czytelniczka, która była świadkiem niebezpiecznej sytuacji.
W środowy poranek około godziny 5:10 wyszłam ze swoim psem na spacer. Na osiedlu panują czasem egipskie ciemności, bo nie wszystkie lampy świecą. Nagle usłyszałam jakiś dziwny dźwięk jakby metalu. Zdziwiłam się i wraz z psem udałam się na parking, który znajduje się niedaleko bloków. Zauważyłam dwóch mężczyzn w kapturach. Nie słyszałam, co mówili, myślałam, że stoją przy swoim aucie i coś sprawdzają. Nagle jeden z nich zaczął szarpać za klamki. Włączył się alarm, mój pies zaczął szczekać, oni uciekli, każdy pobiegł w inną stronę – wyjaśnia nasza czytelniczka.
Zobacz też:
Wszystko wskazuje na to, że sprawcy zamierzali dokonać kradzieży z pojazdu, prawdopodobnie zauważyli coś wartościowego we wnętrzu auta. To jednak nie pierwszy taki przypadek na osiedlu Dolinki. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce dosłownie kilka bloków dalej, gdzie auto zostało doszczętnie splądrowane, o czym pisaliśmy w artykule: Alarm w Gorzowie: Kolejny nocny atak na osiedlu.
Bądźcie czujni. Nie zostawiajcie wartościowych rzeczy w samochodach. Okazja czyni złodzieja. To proste, ale ważne ostrzeżenie dla wszystkich właścicieli pojazdów, aby unikać sytuacji, w których ich mienie mogłoby stać się łatwym celem przestępców.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze