Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 10:17
Reklama

Podsumowanie sportów halowych 18-19 listopada

Rozpędzona Budimex Stal z wygraną wyjazdową, siatkarze Agencji Inwestycyjnej Stilonu ze zwycięstwem przed własną publicznością i pojedynki koszykarek PolskiejStrefyInwestycji Enea AZS AJP na szczycie tabeli – z tymi wydarzeniami mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach.
Podsumowanie sportów halowych 18-19 listopada

Autor: Karol Korniak

Szczypiorniści Stali wracają na dobre tory

Piłkarze ręczni Budimex Stali wreszcie zaczęli grać na miarę przed sezonowych oczekiwań. Żółto-niebiescy zanotowali bardzo przeciętny start nowego sezonu, ale od kilku tygodniu powrócili na zwycięską ścieżkę. Pierw podopieczni Oskara Serpiny wygrali wyjazdowe spotkanie w Wieluniu (25:29), a przed tygodniem odnieśli długo wyczekiwane zwycięstwo we własnej hali z KPR Autoinwest Żukowo (33:31). Jednak osiągnięte do tej pory rezultaty wciąż lokowały Stalowców jedynie na 11. pozycji w tabeli. W dziewiątej serii zmagań żółto-niebiescy udali się w niedzielę do Wągrowca, aby tam poszukać drogi do wyższych miejsc w klasyfikacji rozgrywek.

Przed pierwszym gwizdkiem pojedynku Nielby ze Stalą wszystkie światła były skierowane na jednego zawodnika. Igor Drzazgowski, bo o nim mowa, to wychowanek wągrowieckiej drużyny, który aktualnie broni barw gorzowskiej Stali. Niedzielny mecz miał być jego pierwszym spotkaniem w życiu przeciwko klubowi, w którym zbierał sportowe szlify. Dodatkowego smaczku dodawał fakt, że Drzazgowski tym właśnie meczem wracał do gry po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego. Początkowe takty niedzielnej rozgrywki odbywały się w rytm skutecznej gry gospodarzy. Nielba objęła prowadzenie, jednak nie było ono na tyle wysokie i pewne, aby Stalowcy nie byli w ciągłym kontakcie. 

Ważnym wydarzeniem pierwszej odsłony tego meczu była czerwona kartka dla Mateusza Stupińskiego. Rozgrywający Stali został wysłany na trybuny za rzut piłką w twarz bramkarza Nielby. Sytuacja ta miała miejsce jeszcze przy niekorzystnym wyniku dla gorzowian. Wówczas gospodarze mogli sądzić, iż są na dobrej drodze do zwycięstwa, ponieważ Stupiński to najskuteczniejszy zawodnik żółto-niebieskich w bieżących rozgrywkach. Osłabiona Stal nie dała jednak za wygraną i po kilku minutach wyszła na prowadzenie. Końcówka tej części meczu należała w pełni do Stalowców, którzy powiększyli przewagę i na przerwę schodzili przy wyniku 10:15.

Zobacz także: 

W drugiej połowie gorzowski zespół przejął w pełni inicjatywę i sumiennie powiększał swoją przewagę. Do symbolicznego momentu doszło przy wyniku 13:18, kiedy to Stalowcy wywalczyli rzut karny. Do linii siódmego metra podszedł z piłką Igor Drzazgowski, który rzucił swoją pierwszą bramkę po powrocie po kontuzji i jednocześnie pierwszą przeciwko macierzystemu klubowi. W kolejnych minutach różnica na korzyść gości skrupulatnie rosła, by osiągnąć wreszcie ośmiobramkową przepaść (18:25). Wielka w tym zasługa Krzysztofa Nowickiego, ponieważ w kolejnym już meczu bronił on na bardzo wysokim poziomie dostępu do bramki Stali. W samej końcówce spotkania Nielba nadrobiła kilka bramek straty, ale ostatecznie to żółto-niebiescy mogli cieszyć się ze zwycięstwa - 27:29. Wygrana w Wągrowcu pozwoliła awansować Stali na ósmą lokatę w tabeli. Najwięcej bramek dla gorzowian w niedzielnym meczu zdobyli: Igor Drzazgowski 4, Wojciech Gumiński 4, Kacper Jaszkiewicz 4, Dawid Pietrzkiewicz 4 i Mateusz Wychowaniec 4.

Zobacz też: 

Mecze na szczycie tabeli i pierwsza ligowa porażka koszykarek AZS-u.

Koszykarki PolskiejStrefyInwestycji Enea AZS AJP Gorzów w początkowym fragmencie nowego sezonu siały postrach na parkietach Orlen Basket Ligi. Akademiczki wygrały swoje pierwsze cztery mecze, dzięki czemu przodowały w tabeli rozgrywek. Na przełomie października i listopada zawodniczki rozjechały się na zgrupowania kadr narodowych, by do ligowej rywalizacji wrócić w minionym tygodniu. W środę akademiczki podjęły we własnej hali VBW Arkę Gdynia, a w niedzielę udały się do Sosnowca na mecz z Zagłębiem. Obie te rywalizacje zapowiadały się elektryzująco, ponieważ odbywały się na szczytach tabeli.

Mecz z gdyniankami miał być okazją do debiutu w barwach AZS-u dla Weroniki Telengi, co było wartościową informacją dla gorzowskich kibiców. Zwłaszcza, że z kontuzjami zmagają się obecnie Stephanie Jones i Elena Tsineke. Druga z wymienionych koszykarek z urazem wróciła ze zgrupowania kadry Grecji. Pierwsza połowa środowego meczu należała do zespołu z Trójmiasta. Gdynianki skutecznie odpierały ataki gospodyń, a same krok po kroku budowały swoją przewagę. Końcówka drugiej kwarty przyniosła bardzo skuteczną grę zespołu gości, przez co na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 37:44.

Początek drugiej połowy spotkania również należał do przyjezdnych z Pomorza. Po kilku minutach tablica wyników wskazywała nawet 39:50, a nie było to bynajmniej ostatnie słowo gdynianek. Różnica na korzyść Arki stopniowo rosła, by w kulminacyjnym momencie osiągnąć trzynaście punktów przewagi (49:62). Wówczas do gry zaczęły wracać gorzowianki. W decydującej ćwiartce meczu akademiczki sukcesywnie odrabiały straty, aż wreszcie rzuciły punkty dające im prowadzenie. Końcowe minuty to dominacja gospodyń, co przełożyło się na wywalczone w pocie czoła zwycięstwo 81:76 (24:25, 13:19, 22:20, 22:12). AZS do zwycięstwa poprowadziła Chloe Bibby, która zdobyła aż 31 punktów. Australijce wtórowały Nora Wentzel (22 punkty), Weronika Telenga (14 punktów i 16 zbiórek - double-double) i Anna Jakubiak (14 punktów).

Zobacz też: 

Dla Arki najwięcej punktów zdobyły Rennia Davis (19) i Marissa Kastanek (18). Po meczu z drużyną z Gdynia AZS zachował miano niepokonanej ekipy i wciąż pewnie prowadził w tabeli. Poprzeczka powędrowała jeszcze wyżej w niedzielę, kiedy to akademiczki zawitały do Sosnowca na mecz z wiceliderem. Pierwsze minuty spotkania Zagłębia z AZS-em były bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie bezpiecznej różnicy na tablicy wyników. Na minutę przed końcem premierowej ćwiartki gospodynie wygrywały tylko jednym punktem (15:14), ale na niespełna 40 sekund przed końcem celną trójką popisała się Zoe Wadoux i dzięki temu sosnowiczanki wygrały tę część starcia 18:14. Po powrocie na parkiet inicjatywę przejęły gorzowianki. Akademiczki szybko wyrównały wynik meczu, a wraz z kolejnymi minutami zyskiwały przewagę nad rywalkami. W samej końcówce drugiej kwarty dwoma celnymi trójkami popisała się Chloe Bibby, co dało wygraną AZS-owi w pierwszej połowie 30:39.

W trzeciej ćwiartce mecz znowu się wyrównał. Gospodynie przez trzy minuty tej części gry zdołały wysunąć się na prowadzenie 40:39. Wraz z utratą kontroli nad wynikiem do gry wróciły akademiczki, które po paru składnych akcjach wygrywały w stosunku 40:45. Inicjatywa w grze wciąż przechodziła z rąk do rąk, by w końcu dać nam wynik przed decydującą kwartą - 50:52. Finalna część spotkania przyniosła ogromne emocje. Na trzy minuty przed końcową syreną Zagłębie prowadziło 67:62, lecz w ciągu minuty straciło korzystny wynik. Po upływie kilkunastu sekund gospodynie ponownie miały pozytywny rezultat w garści, ale jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry swoje kolejne punkty zdobyła Bibby, co dało nam remis 72:72. Do wyłonienia lepszej drużyny w tym pojedynku potrzebna była dogrywka. W tejże skuteczniejsze okazały się być sosnowiczanki, które ostatecznie zwyciężyły 82:79 (18:14, 12:25, 20:13, 22:20, 10:7). W niedzielnym starciu klasą samą dla siebie była ponownie Chloe Bibby, która rzuciła aż 40 punktów.

Bardzo dobry wynik indywidualny uzyskała również Weronika Telenga, która zdobyła 23 punkty i zebrała 22 piłki pod koszami.
Dla Zagłębia najwięcej oczek uzyskały Quinn Urbaniak-Dornstauder (23 i 15 zbiórek) i Zoe Wadoux (15)

Pierwsza ligowa porażka PolskiejStrefyInwestycji Enea AZS AJP Gorzów stała się faktem. Jednakże akademiczki wciąż prowadzą w ligowej tabeli z bilansem 5-1.

Zobacz też: 

Siatkarze Stilonu wygrywają za komplet punktów

Siatkarze Agencji Inwestycyjnej Stilonu Gorzów wygrali przed własną publicznością z Volley Team Żychlin 3:1 (26:24, 25:20, 23:25, 25:22). Dzięki temu zwycięstwu niebiesko-biali utrzymują bardzo wysoką pozycję w tabeli. Do sobotniej potyczki podopieczni trenera Krzysztofa Dobka podchodzili z pozycji faworytów. Zespół z Żychlina przed meczem w Gorzowie zajmował ósmą lokatę w tabeli i mógł pochwalić się bilansem na poziomie 2-5. Stilon z kolei sobotnie zawody rozpoczynał jako czwarta ekipa w klasyfikacji i bilansem 4-4 (gorzowianie rozegrali mecz awansem z Treflem II Gdańsk). Początek pierwszego seta to przewaga gości. Żychlinianie doprowadzili do prowadzenia 3:7, a następnie skutecznie bronili wypracowanej przewagi. Stilonowcy musieli się sporo natrudzić, aby dogonić zespół gości. Stało się to dopiero przy wyniku 15:15, co wcale nie oznaczało, że ekipa z Żychlina podda się w pierwszej partii. Gra toczyła się punkt za punkt aż do rezultatu 22:22. Ostatecznie szalę zwycięstwa przechylili na swoją stronę miejscowi siatkarze, a premierowy set zakończył się wynikiem 26:24.

Druga odsłona meczu była wyrównana od początku. Stilonowcy zaczęli uzyskiwać wyższą przewagę punktową dopiero w połowie tego seta. Bezpieczna różnica czterech punktów towarzyszyła obu drużynom niemalże do końca tej części meczu. Piłka setowa przy wyniku 24:20 zakończyła sprawę i dała gospodarzom prowadzenie w meczu 2:0.

W trzeciej partii sobotniego pojedynku goście zwarli szyki i wysoko zawiesili poprzeczkę podopiecznym trenera Dobka. Drużyna z Żychlina zdołała wygrać kilka ważnych piłek, przez co w połowie seta prowadziła już 14:18. W tym momencie Stilon wziął się do odrabiania strat i zdołał doprowadzić do remisu 20:20. Końcówka należała jednak do przyjezdnych, a cały set zakończył się rezultatem 23:25. Niebieski-biali nie zamierzali doprowadzić do tie-break'u, przez co w czwartym secie od początku wzięli się mocno do pracy. Poddać się nie zamierzali siatkarze z Żychlina. Obie drużyny wymieniały się zdobytymi punktami do momentu wygrania przez Stilon piłki na 16:14. Po tej akcji gospodarze zaczęli powiększać swoją przewagę, co nie zmieniło się do końca tej partii, którą zwieńczyła piłka na 25:22.

Drugie zwycięstwo z rzędu drużyny Agencji Inwestycyjnej Stilonu Gorzów dało gorzowianom trzecie miejsce w tabeli. Za tydzień niebiesko-biali siatkarze zawitają do Poznania na mecz z czwartym w ligowej układance Enea Energetykiem. Przypominamy, że cztery pierwsze drużyny na koniec sezonu zasadniczego awansują do fazy play-off i będą walczyć o awans do pierwszej ligi.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama