Za decyzją Bartosza Zmarzlika kryje się wiele niedomówień. Wynika to w dużym stopniu z faktu, że zawodnik nie może mówić o niektórych tematach, a o niektórych po prostu nie chce mówić. Tak samo jest z wysokością wynagrodzenia, które zawodnik ma otrzymać w Lublinie. Ale jedno jest pewno. Wysokość kwot wywołuje zawrót głowy. W Polsce piłkarze o takich kwotach mogą jedynie pomarzyć.
Kilka dni temu pochodzący z Gorzowa były dziennikarz Gazety Wyborczej, a obecnie wydawca strony głównej w Wirtualnej Polsce Kamil Siałkowski opublikował na Twitterze zakulisowe informacje na temat przyszłorocznego kontraktu Bartosza Zmarzlika z Motorem Lublin. Jego zdaniem najlepszy polski żużlowiec otrzyma za nadchodzący sezon aż 7 milionów złotych oraz 2 miliony złotych w ramach umowy reklamowej z koncernu paliwowego Orlen.
„Ciekawostka w temacie Bartka Zmarzlika, prosto z Lublina. Źródła podają, że dwukrotny mistrz świata ma mieć w Motorze zagwarantowane SIEDEM MILIONÓW ZŁOTYCH RYCZAŁTU czytaj: niezależnie od punktów zdobytych na torze. Do tego osobno wsparcie od Orlenu (mówi się o 2 mln zł). A jeśli prawdą jest, że umowa z Motorem ma obowiązywać trzy lata, to daje to PONAD 20 MILIONÓW ZŁOTYCH za to, że Bartek jest Bartkiem. Szczerze gratuluję tego kontraktu. Naprawdę szczerze.”
Z kolei jak donosi Interia.pl dwukrotny mistrz świata zainkasuje na swoje konto "zaledwie" 6 milionów, ale za to całość uposażeń wpłynie do niego w jednej transzy... jeszcze przed sezonem!
Niezależnie od tego kto jest bliższy prawdy, kwoty robią olbrzymie wrażenie i … są całkowicie sprzeczne z obowiązującym regulaminem finansowym Ekstraligi Żużlowej, który od dawna jest fikcją. Tak samo jak regulamin transferowy zabraniający zawodnikom rozmów z innymi klubami przed odbyciem ostatniego meczu ligowego w sezonie.
Osobnym wątkiem, jest całkowite zdeptanie zasady Fair Play. O czym dosadnie wypowiedział się były prezes Stali Gorzów Synowiec ostro o Zmarzliku i Grzybie
Napisz komentarz
Komentarze