Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 25 kwietnia 2025 11:34
Reklama

Gorzowskie centrum umiera. Radny proponuje nowy sposób na ratunek

Wielokrotnie na łamach naszego portalu zwracaliśmy uwagę na problem wyludniającego się centrum Gorzowa.
Gorzowskie centrum umiera. Radny proponuje nowy sposób na ratunek

Ulice, które jeszcze niedawno tętniły życiem – Chrobrego, Sikorskiego, Hawelańska czy Pocztowa – dziś coraz częściej świecą pustkami. Zamyka się coraz więcej lokali gastronomicznych i sklepów, a spacer po śródmieściu przypomina bardziej podróż po zamierającym mieście niż żywym centrum wojewódzkiego.

Problem ten zauważył również radny Jerzy Synowiec, który postanowił podjąć formalne działania i skierował interpelację do prezydenta Gorzowa Jacka Wójcickiego. W dokumencie radny podkreśla, że dotychczasowy model funkcjonowania centrum przestał się sprawdzać i potrzebne są konkretne, odważne decyzje, które odmienią oblicze śródmieścia.

„Wiem, że nie wygramy konkurencji z centrami handlowymi, ale może trzeba pomyśleć o zmianie funkcjonalnej” – napisał radny Synowiec. Jego pomysł? Zorganizowanie przetargu na pomysły – szczególnie z myślą o młodych mieszkańcach miasta, którzy mogliby tchnąć nowe życie w opustoszałe lokale.

Radny postuluje, by ogłosić publiczny nabór pomysłów na zagospodarowanie miejskich lokali. Wygrywałby nie ten, kto zaoferuje najwięcej, ale ten, kto zaproponuje najciekawsze i najbardziej kreatywne wykorzystanie przestrzeni.

„Czynsz za jedną złotówkę miesięcznie za cały lokal. Wygrywa ten, kto ma najciekawszy pomysł na funkcjonowanie miejskiego obiektu” – podkreśla Jerzy Synowiec.

Według radnego to właśnie młodzi ludzie, ich kreatywność i świeże podejście, mogą stać się motorem zmian. Potrzebują tylko przestrzeni i szansy na realizację swoich idei.

„Co nam szkodzi spróbować, skoro dotychczasowe funkcjonowanie ulic w centrum już się nie sprawdza i nie ma powrotu do stanu sprzed lat?” – pisze radny.

Problem nie dotyczy tylko lokali, ale też atmosfery całego śródmieścia. Coraz mniej osób decyduje się na spacery, zakupy czy spędzanie wolnego czasu w centrum. W weekendowe popołudnia ulice świecą pustkami, a kolejne lokale wystawiają kartki z napisem „do wynajęcia”.

„W sobotnie popołudnia ulice Chrobrego, Sikorskiego i pobliskie, kiedyś tętniące życiem – dzisiaj są puste, aż przykro patrzeć” – zaznaczył Synowiec.

Radny zwraca się do prezydenta Wójcickiego z apelem:

„Panie prezydencie – niech pan spróbuje. To nie muszą być sklepy – ważne, aby te miejsca tętniły życiem”.

Synowiec nie mówi o rewolucji, ale o otwarciu się na inicjatywy oddolne – zwłaszcza młodych ludzi, których pomysły mogłyby realnie odmienić centrum.

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Dość! 25.04.2025 08:08
Jaki czynsz za złotówkę??!! A będzie resztę dopłacał? Pan radny mecenas? Czy kto? Frajerzy gorzowianie? Czy Pan powazny jesteś?. Sprzedać na mieszkania niech nie generują jeszcze większych strat.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama