Po meczu na trybunach kibice żywo dyskutowali między sobą i wyraźnie było słychać głosy niezadowolenia z wyniku zespołu. Niektórzy kibice zarzucali zawodnikom Stali, że Ci podeszli do meczu, jak do sparingu. Nie ma co się dziwić takiej reakcji. Stal Gorzów od kilku spotkań jest postrzegana jako kompletny zespół. Przed meczem byli stawiani w roli faworyta. Tym razem coś poszło nie tak.
🔴 Stal Gorzów z nowym zawodnikiem
Od początku zawodów było widać, że tor nie jest atutem gospodarzy. Popełniali błędy i gubili punkty. Końcówka była bardzo emocjonująca, o losach spotkania zadecydował ostatni wyścig dnia. Najsłabiej ze startu wyszedł Vaculik, mimo że do samego końca kąsał Sajfutdinowa nie udało mu się wyprzedzić żużlowca z Torunia i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem.
Słowak nie krył złości po zakończonym spotkaniu. Teorie co do tego, że gorzowianie zrobili sobie sparing, można włożyć między bajki zwłaszcza po słowach kapitana żółto-niebieskich.
To był ciężki dzień. W PGE Ekstralidze niemal wszystkie zespoły są równe. Dzisiaj to było widać. Za nami wyrównane spotkanie. Ja też ze swojej strony popełniłem kilka błędów, dałem się kilkukrotnie objechać na dystansie, bo nie wybrałem dobrej linii. W ostatnim wyścigu to po prostu zasnąłem na starcie. Dlatego właśnie jestem taki zdenerwowany, bo popełniane przeze mnie błędy najbardziej mnie bolą – powiedział kapitan Stali Gorzów w mixed zonie.
W najbliższą niedzielę Stal Gorzów podejmie u siebie drużynę z Częstochowy, w tym starciu nikt nie odpuści, dlatego emocji nie zabraknie!
Napisz komentarz
Komentarze