Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 02:48
Reklama

Gorzów. Bezdomni koczują na klatkach schodowych

Ostatnimi czasy coraz częściej informujemy naszych czytelników o trudnych problemach, z którymi boryka się lokalna społeczność w Gorzowie. Jednym z najpoważniejszych wyzwań, które dotyczą miasta, jest problem bezdomności. Temat ten powraca jak bumerang, a jego skutki są coraz bardziej odczuwalne.
Gorzów. Bezdomni koczują na klatkach schodowych

Bezdomni coraz częściej stają się widoczni na popularnych miejscach jak np. na Kwadracie w centrum miasta przy Arsenale. Jednak nie ogranicza się to tylko do tej lokalizacji. Mieszkańcy zauważają bezdomnych także w okolicach bloków, gdzie nieświadomie wpuszczają ich na klatki schodowe. Niestety, wraz z ich pojawieniem się, pojawiają się także trudności i problemy dla mieszkańców. 

Spożywanie alkoholu, załatwianie potrzeb fizjologicznych na schodach, a także pozostawianie po sobie śmieci, które powodują nieprzyjemny zapach, są tylko niektórymi z problemów, z jakimi muszą zmagać się gorzowianie. Smutną prawdą jest fakt, że mieszkańcy często muszą wiele dni wietrzyć klatki schodowe, aby pozbyć się nieprzyjemnych zapachów.

🔴 Gorzów. Niebezpieczny wypadek

Niestety, coraz częściej mamy do czynienia z agresywnym zachowaniem bezdomnych, co powoduje obawy wśród lokalnej społeczności. Do jednej z sytuacji doszło we wtorek 1 sierpnia 2023 roku.

We wtorkowe popołudnie na półpiętrze między 9 a 8 piętrem bezdomny zaczął się awanturować. Nie wiadomo kto go wpuścił. Zachowywał się agresywnie. Byłam w domu sama z córką, bałam się wyjść z mieszkania, bo nie wiadomo co strzeli do głowy takiemu delikwentowi. Zadzwoniłam na policję. Niestety służby nie kwapiły się. Na klatce zrobiło się cicho, więc stwierdziłam, że sprawdzę, czy mężczyzna już poszedł. Wyjrzałam i zobaczyłam, że leży w jakiejś kałuży, kiedy mnie usłyszał, znowu zaczął krzyczeć. Uciekłam do mieszkania. Po godzinie oczekiwań ponownie zadzwoniłam na policję. Dyspozytorka wyjaśniła, że mają zgłoszenie, ale nie ma obecnie wolnego patrolu – relacjonuje nasza rozmówczyni.

Nasza czytelniczka zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest jedyna i policja zapewne ma co robić, z drugiej strony jej zdaniem czas oczekiwania na interwencję był zdecydowanie za długi. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało, a po bezdomnym pozostał tylko nieprzyjemny zapach. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama