Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 02:54
Reklama

Stal Gorzów zdecydowanie lepsza od częstochowskich Lwów

W ramach 12. kolejki PGE Ekstraligi Stal Gorzów podejmowała u siebie zespół z Częstochowy. W pierwszym starciu tych ekip pod Jasną Górą padł remis.
Stal Gorzów zdecydowanie lepsza od częstochowskich Lwów

Autor: Marta Czernicka

W Gorzowie pogoda dopisała. Inauguracyjny wyścig rozpoczął się od remisu. Do biegu młodzieżowego nie zdążył wyjechać Kajetan Kupiec. Młodzieżowiec przekroczył czas dwóch minut. Stalowcy wyścig młodzieżowy wygrali podwójnie. Po drugiej gonitwie dnia na tor wyjechała polewaczka. Trzeci bieg podwójnie wygrali gospodarze. Pierwszy do mety dojechał Wiktor Jasiński, drugi Anders Thomsen. Wygrana Jasińskiego ucieszyła kibiców gorzowskiej Stali. Gorzowianie zakończyli pierwszą serię startów podwójną wygraną. 

🔴Martin Vaculik zostaje w Gorzowie

W piątej gonitwie dnia zaciętą walkę o jeden punkt stoczyli Wiktor Jasiński i Jakub Miśkowiak lepszy w tym starciu okazał się żużlowiec gospodarzy. Bieg zwyciężył Kacper Woryna, drugi dojechał Martin Vaculik. W szóstym biegu triumf odniósł Leon Madsen. Drugi dojechał Anders Thomsen, trzeci Maksym Drabik a na ostatniej pozycji Mateusz Bartkowiak. Po siedmiu biegach Stal Gorzów prowadziła z Włókniarzem 26:16. 

W ósmym biegu trener Kędziora zastosował rezerwę taktyczną. Za Jakuba Miśkowiaka do boju posłał Mikkela Michelsena. Ta rezerwa się opłaciła, bo goście zwyciężyli podwójnie i zaczęli odrabiać straty. Kolejne podwójne zwycięstwo gości. Przyjezdni zaczęli odrabiać straty. Stal prowadziła tylko dwoma punktami. Po dziewiątym biegu Oskar Fajfer otrzymał żółtą kartkę od sędziego za niesportowe zachowanie. W dziesiątej gonitwie było nieco lepiej gorzowianie wygrali 4:2. 

🔴 Szymon Woźniak oficjalnie w Stali Gorzów

Trzecią serię startów Stalowcy rozpoczęli  od remisu.  Trzynasty bieg gospodarze wygrali podwójnie. Przed biegami nominowanymi Stal prowadziła 43:35. W czternastym wyścigu na  tor upadł Kacper Woryna. Żużlowiec gości wstał o własnych siłach ale został wykluczony z powtórki. W przedostatniej gonitwie dnia miała miejsce nietypowa sytuacja. Na ostatnim okrążeniu na tor upadł Thomsen zawodnik wstał o własnych siłach i doszedł do mety po jeden cenny punkt. Sędzia nie zaliczył tego punktu Duńczykowi. 

Po tym wyścigu podopieczni Stanisława Chomskiego po burzliwym meczu zapewnili sobie zwycięstwo oraz punkt bonusowy. 

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 51:38

Punkty zdobywali:

Stal Gorzów - 51 pkt.
9. Szymon Woźniak - 10+1 (2,2,1,3,2*)
10. Oskar Fajfer - 10+1 (3,1*,0,3,3)
11. Martin Vaculik - 12+1 (1*,2,3,3,3)
12. Wiktor Jasiński - 5+1 (3,1*,1,0)
13. Anders Thomsen - 7+2 (2*,2,1,2*,w)
14. Oskar Paluch - 5+1 (3,2*,0)
15. Mateusz Bartkowiak - 2+1 (2*,0,0)
16. Mathias Pollestad - NS

Włókniarz Częstochowa - 38 pkt.
1. Leon Madsen - 10 (0,3,3,2,2)
2. Maksym Drabik - 5+1 (0,1,2*,2)
3. Kacper Woryna - 10 (3,3,3,0,w,1)
4. Jakub Miśkowiak - 2+1 (1,0,-,1*,-)
5. Mikkel Michelsen - 9+1 (1,3,2*,2,1,0)
6. Kajetan Kupiec - 0 (w,0,0)
7. Kacper Halkiewicz - 2+1 (1,0,1*)
8. Franciszek Karczewski - NS

Bieg po biegu:
1. (60,25) Woryna, Woźniak, Vaculik, Madsen - 3:3 - (3:3)
2. (60,40) Paluch, Bartkowiak, Halkiewicz, Kupiec (w) - 5:1 - (8:4)
3. (60,45) Jasiński, Thomsen, Michelsen, Drabik - 5:1 - (13:5)
4. (60,27) Fajfer, Paluch, Miśkowiak, Kupiec - 5:1 - (18:6)
5. (59,62) Woryna, Vaculik, Jasiński, Miśkowiak - 3:3 - (21:9)
6. (59,19) Madsen, Thomsen, Drabik, Bartkowiak - 2:4 - (23:13)
7. (59,42) Michelsen, Woźniak, Fajfer, Halkiewicz - 3:3 - (26:16)
8. (59,63) Woryna, Michelsen, Thomsen, Paluch - 1:5 - (27:21)
9. (59,52) Madsen, Drabik, Woźniak, Fajfer - 1:5 - (28:26)
10. (59,47) Vaculik, Michelsen, Jasiński, Kupiec - 4:2 - (32:28)
11. (59,72) Woźniak, Madsen, Miśkowiak, Jasiński - 3:3 - (35:31)
12. (59,83) Vaculik, Drabik, Halkiewicz, Bartkowiak - 3:3 - (38:34)
13. (60,52) Fajfer, Thomsen, Michelsen, Woryna - 5:1 - (43:35)
14. (61,86) Fajfer, Madsen, Thomsen (w/u), Woryna (w/u) - 3:2 - (46:37)
15. (60,12) Vaculik, Woźniak, Woryna, Michelsen - 5:1 - (51:38)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama