Wczoraj odbył się mecz Motor Lublin – Stal Gorzów. Pojedynek zakończył się pechowo dla Szymona Woźniaka. W dziewiątym wyścigu na wejściu w pierwszy łuk Woźniak zahaczył o tylne koło Jarosława Hampela. W efekcie stracił panowanie nad motocyklem i trafił jeszcze w Mathiasa Pollestada. Po kilku minutach obaj zawodnicy wrócili do parku maszyn. Polak jednak więcej nie pojawił się na torze. Więcej o meczu przeczytasz TUTAJ.
Jak jeszcze w trakcie zawodów informowali komentatorzy kanału Eleven, po upadku Szymon Woźniak narzekał na ból głowy. Zdecydowano, że po ostatnim biegu uda się do szpitala na szczegółowe badania.
O komentarz poprosiliśmy Waldemara Sadowskiego, Prezesa Stali Gorzów:
Zakończyło się na strachu. Szymon nie ma żadnej kontuzji. Jest poobijany i już wkrótce zobaczymy go na torze.
Jest to o tyle istotna informacja, że Stal Gorzów już w najbliższą niedzielę zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa. Stawką jest miejsce w pierwszej czwórce po rundzie zasadniczej.
Dziękujemy że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze