Mieszkańcy osiedla Dolinki są oburzeni sytuacją, w której bezdomni zostają wpuszczani na klatki schodowe bez jakiejkolwiek kontroli czy sprawdzenia tożsamości osób dzwoniących. Lokatorzy stykają się z brudem, zanieczyszczeniem oraz nieprzyjemnym zapachem zarzyganych i zasikanych półpięter i zsypów. Sytuacja ta budzi ogromne niezadowolenie wśród społeczności.
Dziękujemy, za otwieranie drzwi na klatkę bez sprawdzania kto do was dzwoni. Zarzygane oraz zasikane półpiętra i zsypy będą wspaniale pachniały w ciepłe dni – napisali mieszkańcy na jednej z gorzowskich grup.
🔴 Wartownia na celowniku mieszkańców. Organizatorzy odpowiadają
Mieszkańcy osiedla Dolinki od lat dbają o porządek i czystość swojego miejsca zamieszkania. Jednak ostatnio problem bezdomnych, którzy zaczęli penetrować klatki schodowe, stał się nie do zniesienia. Wielu z nich jest pozbawionych dachu nad głową, jednakże ich obecność na klatkach schodowych powoduje poważne utrudnienia dla mieszkańców.
Bezdomni zostają wpuszczani na klatki schodowe przez osoby, które nie sprawdzają tożsamości ani intencji tych jednostek. W rezultacie klatki schodowe są zanieczyszczone przez zarzygane i zasikane półpiętra, co w upalne dni tworzy nieprzyjemne i drażniące środowisko dla mieszkańców. Nie tylko zapach, ale także obecność odpadków i brudu wpływa na obniżenie standardu życia na osiedlu.
Wchodząc do piwnicy, od razu poczułem straszny zapach. Bezdomni załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne tuż przy wejściu do piwnic. To jest obrzydliwe. Wiele razy tłumaczę sąsiadom, żeby nie otwierać drzwi obcym – wyjaśnił nasz czytelnik Paweł.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gościem programu #autorozmowni był Radek Pastusiak – gorzowski przedsiębiorca, artysta -baloniarz, który robi ''wszystkich w balona'' oraz muzyk z wykształcenia.
Napisz komentarz
Komentarze