Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 27 kwietnia 2025 05:28
Reklama

Warta wywozi remis z boiska wicelidera. Stilon wygrał w meczu o sześć punktów

AstroEnergy Warta zremisowała w Legnicy z rezerwami Miedzi 2:2(1:1), a CFB Stilon wygrał z Podlesianką Katowice 3:0(1:0). Takimi wynikami swoje mecze 27. kolejki Betclic III ligi zakończyły gorzowskie kluby.
Warta wywozi remis z boiska wicelidera. Stilon wygrał w meczu o sześć punktów

Autor: Oliwier Przewoźny

Źródło: Facebook / Warta Gorzów

Wyjazdowe spotkanie w Legnicy z rezerwami Miedzi miało dać odpowiedź na pytanie – czy AstroEnergy Wartę stać jeszcze na zawalczenie o awans do Betclic II ligi? Przed piątkowym meczem bordowo-granatowi do drugiej w tabeli Miedzi tracili siedem punktów i w przypadku wygranej zbliżyliby się znacznie do pozycji barażowej. Ewentualna porażka oznaczałaby różnicę aż dziesięciu oczek na siedem kolejek przed końcem zmagań. Obie ekipy wiosną regularnie punktowały i pojedynek ten zapowiadał się jako rywalizacja godnych siebie oponentów. Jesienią w Gorzowie górą byli goście, którzy wygrali 1:2.

Zobacz też:

Mecz z dużym apetytem rozpoczęli gospodarze. Miedź w pierwszych minutach kilkukrotnie zagrażała bramce Warty, w tym dwukrotnie po stałych fragmentach gry. Za każdym razem jednak swoją pracę znakomicie wykonywał Alan Madaliński, który skutecznie odbijał strzały swoich byłych kolegów z drużyny. Premierowy kwadrans to lekka przewaga legniczan, ale dużo podań i konsekwentne rozgrywanie piłki nie przekładało się na liczbę strzałów. Warciarze w tym czasie ograniczali się do przeszkadzania rywalom i kontrataków. Po upływie piętnastu minut gorzowianie zaczęli zdecydowaniej wchodzić w mecz. Początkowo objawiało się groźnymi stałymi fragmentami gry, a w 21. minucie piłkarze trenera Posmyka znaleźli sposób na defensywę miejscowych. Na lewym skrzydle fantastycznie poradził sobie z trzema obrońcami Karol Gardzielewicz, który odważnie przedarł się pod linię końcową i płaskim dośrodkowaniem obsłużył Michała Samborskiego. Napastnik Warty dobrze nabiegł na piłkę i oddał strzał bez przyjęcia. Futbolówka po tym kopnięciu wpadła wprost pod poprzeczkę gospodarzy. Zmiana wyniku bynajmniej nie odmieniła obrazu pojedynku. Wciąż grę prowadzili gospodarze, a gorzowianie dzielnie odpierali ataki rywali. Obrona Warty sprawowała się bardzo dobrze, a jej poczynaniami dowodził Piotr Majerczyk. Miedź oddawała strzały, ale próby te przeważnie mijały bramkę Madalińskiego. Gdy pierwsza połowa zbliżała się do końca, miejscowi zaatakowali po raz kolejny. Tym razem akcja z lewej strony zakończyła się dośrodkowaniem i dużym chaosem w polu karnym Warty. W tym sporym zamieszaniu jeden z Warciarzy odbił piłkę ręką, a arbiter meczu wskazał na jedenasty metr. Po chwili rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Ciapa. Takim akcentem zakończyła się pierwsza odsłona legnicko-gorzowskiej potyczki.

Zobacz też:

Po powrocie na murawę rolę nieco się odmieniły. To Warciarze w początkowym fragmencie odważniej zaatakowali gospodarzy. Gorzowianie sprawnie podchodzili z piłką pod pole karne Miedzi, co przekładało się na bardzo groźne stałe fragmenty gry. Broniący bramki legniczan, Franciszek Chojak miał ręce pełne roboty, lecz wzorowo wywiązywał się ze swoich zadań. Dopiero po upływie dziesięciu minut drugiej połowy Miedź otrząsnęła się z przewagi Warty, a mecz nabrał potężnych rumieńców. Obie drużyny regularnie sunęły z atakami, a potyczka stała na dobrym poziomie. Bramkarze często w tym czasie musieli udowadniać swoje umiejętności. Wreszcie ta wymiana ciosów znalazła się w jednej z bramek. W 68. minucie Warta ponownie zaatakowała lewą stroną i niemalże skopiowała swoją pierwszą akcję bramkową. Tym razem jednak wymianę podań zakończył strzałem Przemysław Zdybowicz, który sprytnie dostawił stopę do futbolówki. Gorzowianie długo z prowadzenia się nie cieszyli. Dwie minuty po golu dla Warty odpowiedzieli gospodarze - dośrodkowanie z głębi pola znalazło się na głowie Jakuba Szabłowskiego. Zawodnik gospodarzy zmienił tor lotu piłki i nic do powiedzenia nie miał przy tej sytuacji Madaliński. Ostatni kwadrans meczu to kolejne zawzięte ataki z obu stron. Każda z drużyn chciała przechylić szalę na swoją korzyść, a sytuacji do tego było sporo. Bramkarze jednak do ostatnich minut zachowali koncentrację i już ani razu nie dali się pokonać. 

Zacięty pojedynek w Legnicy nie dał ostatecznie odpowiedzi co do ligowego finiszu Warty. Wciąż obie drużyny dzieli siedem oczek na siedem kolejek przed końcem rozgrywek. W następnej serii gier Warciarze podejmą Lechię Zielona Góra. To spotkanie odbędzie się w środę 30 kwietnia

Zobacz też:

Sytuacja w tabeli CFB Stilonu przed sobotnim meczem z Podlesianką Katowice była daleka od oczekiwanej. Zespół prowadzony przez trenera Mateusza Konefała zagnieździł się ponownie w strefie spadkowej, a rywale do utrzymania nie śpią. Po dwóch porażkach z rzędu Stilon do bezpiecznego miejsca tracił pięć punktów. Pojedynek z Podlesianką miał być pierwszym z serii gier o ,,sześć punktów”. Katowiczanie bowiem również są jedną z ekip, która walczy o ligowy byt. W najbliższych tygodniach niebiesko-białych czekają tylko mecze z dołem klasyfikacji, więc wszystkie kolejne punkty liczyć się będą de facto podwójnie.

Zobacz też:

Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się od lekkiej przewagi przyjezdnych z Katowic. Już w 5. minucie Podlesianka mogła objąć prowadzenie po dobrze rozegranym rzucie wolnym z prawej strony boiska. Kąśliwe dośrodkowanie spadło idealnie na piąty metr, gdzie zawodnicy gości dwukrotnie próbowali pokonać Szymona Czajora. Bramkarz Stilonu popisał się jednak fenomenalnym refleksem, broniąc oba uderzenia z bliskiej odległości i ratując swój zespół przed stratą gola. Po tym groźnym incydencie gra przeniosła się głównie do środka pola. Obie drużyny próbowały konstruować akcje, ale ich próby kończyły się niecelnymi strzałami, które nie zagrażały bramkarzom. Wraz z upływem minut goście zaczęli przejmować inicjatywę, coraz częściej goszcząc pod polem karnym Stilonu. Kilka groźnych uderzeń w wykonaniu zawodników Podlesianki mijało jednak bramkę Czajora. W końcówce pierwszej połowy to gospodarze zaczęli grać odważniej i wyżej podchodzili pressingiem. Ich determinacja została nagrodzona w 45. minucie. Szybka akcja lewą stroną zakończyła się dośrodkowaniem Jakuba Kaniewskiego, który posłał piłkę na dalszy słupek. Tam świetnie odnalazł się Mateusz Kaczor, zgrywając piłkę głową wzdłuż bramki. Całą akcję zwieńczył Emil Drozdowicz, który pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce, dając Stilonowi prowadzenie 1:0 tuż przed zejściem do szatni. Pierwsza połowa, mimo optycznej przewagi gości przez większą część, zakończyła się prowadzeniem gospodarzy po skutecznie wyprowadzonym ciosie tuż przed przerwą.
Druga odsłona rozpoczęła się w imponującym stylu ze strony gospodarzy. Stilon, niesiony prowadzeniem z końcówki pierwszej części gry, wyszedł na boisko z dużą energią i ofensywnym nastawieniem. Już w 49. minucie miejscowi podwyższyli prowadzenie. Składna akcja lewą stroną boiska zakończyła się serią krótkich, szybkich podań, po których piłka trafiła do Kaniewskiego. Skrzydłowy Stilonu przebojowo wdarł się w pole karne, a następnie oddał precyzyjny strzał w kierunku dalszego słupka. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku, nie dając szans bramkarzowi Podlesianki. Dwubramkowe prowadzenie wyraźnie dodało pewności siebie drużynie trenera Konefała. Gospodarze zaczęli mądrze zarządzać tempem gry, długo utrzymując się przy piłce i szanując każdą upływającą minutę. Pomimo kontroli nad meczem, Stilon nie rezygnował z ataków i konsekwentnie dążył do zdobycia kolejnych bramek. Świetną okazję miał Olaf Nowak, który po otrzymaniu dokładnego podania spod samej linii końcowej minimalnie spudłował, posyłając piłkę tuż obok słupka. Gdy mecz zmierzał ku końcowi, gospodarze postawili kropkę nad „i”. Rzut wolny z narożnika boiska został zamieniony na dokładne dośrodkowanie na dalszy słupek. Tam najlepiej odnalazł się Kaczor, który precyzyjnym uderzeniem głową ustalił wynik spotkania na 3:0. Stilon w drugiej połowie potwierdził swoją dominację, skutecznie kontrolując przebieg gry i przypieczętowując efektowne zwycięstwo nad Podlesianką Katowice.

Dzięki sobotniej wygranej niebiesko-biali zaczerpnęli sporo świeżego powietrza i wciąż są w grze o utrzymanie. W następnej kolejce Stilonowcy pojadą do Bytomia Odrzańskiego na mecz z Odrą. Pojedynek ten będzie kolejną grą o ,,sześć punktów"

Wyniki pozostałych meczów kolejki:

Polonia Słubice 0:3 MKS Kluczbork
LKS Goczałkowice 2:1 Górnik Polkowice
Ślęza Wrocław 0:0 Karkonosze Jelenia Góra
Stal Brzeg - Śląsk II Wrocław (sobota, 16:00)
Pniówek Pawłowice - Unia Turza Śląska (sobota, 16:00)
Carina Gubin - Górnik II Zabrze (sobota, 16:00)
Lechia Zielona Góra - Odra Bytom Odrzański (sobota, 17:00)

Aktualna tabela III ligi. 
 

 NazwaMeczePunktyBramki
1.Śląsk II Wrocław265859-19
2.Miedź II Legnica275257-35
3.MKS Kluczbork275149-21
4.Carina Gubin264843-27
5.Warta Gorzów Wielkopolski274546-34
6.Karkonosze Jelenia Góra274436-32
7.Lechia Zielona Góra264342-27
8.LKS Goczałkowice Zdrój274339-29
9.Ślęza Wrocław274044-37
10.Pniówek Pawłowice264035-45
11.Górnik II Zabrze263645-34
12.Górnik Polkowice273535-37
13.KS Stilon Gorzów Wielkopolski273430-38
14.Podlesianka Katowice273038-46
15.Odra Bytom Odrzański262529-54
16.Unia Turza Śląska261822-51
17.Stal Brzeg261319-46
18.Polonia Słubice27514-70

Do II ligi bezpośredni awans uzyska najlepsza drużyna, a wicemistrz zagra w barażach o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Z ligą pożegnają się przynajmniej trzy najsłabsze zespoły. 

Dziękujemy, że jesteś z nami!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama