Wyraźne niezadowolenie z rządów Sadowskiego kibice zademonstrowali na meczu z GKM Grudziądz. Wywieszając transparent z napisem: "SadOFFski szanuj kibica swego, bo nie będziesz miał żadnego" Niestety chwilę później na ten sektor wkroczyła ochrona, która użyła gazu.
🔴 Stal Gorzów rusza na podbój Wrocławia!
Włodarz Stali Gorzów pokazał wolę dialogu i zakończenia konfliktu, który szkodził klubowi. Na stronie internetowej klubu pojawiło się zaproszenie do rozmowy kierowane do kibiców, którzy swój krytyczny stosunek do prezesa Sadowskiego wyrazili wywieszając transparent.
Kibice przyjęli zaproszenie i strony usiadły do stołu. Jak się okazuje największy żal kibice mieli o sposób podziału biletów na mecz finałowy poprzedniego sezonu w Lublinie.
Mieliśmy rozmawiać przez godzinę, a spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny. To pokazuje, że musieliśmy sporo sobie wyjaśnić. Jestem bardzo zadowolony, bo miałem okazję poznać nowych przedstawicieli stowarzyszenia – wyjaśnił Waldemar Sadowski na łamach portalu Sportowe Fakty.
Miejmy nadzieję, że jest to koniec tarć. Większość kibiców z dezaprobatą patrzyło na wspomniany konflikt, mając świadomość, że w obecnej sytuacji drużyna osłabiona brakiem Bartosza Zmarzlika potrzebuje jedności i wsparcia trybun, jak rzadko kiedy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZOBACZ WIDEO: Zmora, Siałkowski i Miłkowski komentują mecz żużlowy z Motorem Lublin, mówią o sznasach Stali na awans do play-off oraz zapowiadają najbliższy mecz ze Spartą Wrocław.
Przedstawiciele stowarzyszenia zakomunikowali prezesowi, co konkretnie mają mu do zarzucenia. Okazało się, że jednym z powodów konfliktu jest podział biletów na finał w Lublinie.
To był kluczowy punkt dyskusji. Podkreśliłem, że najważniejszym problemem była wtedy liczba biletów, które mieliśmy do dyspozycji. Ona wynosiła mniej niż 5 proc. pojemności stadionu. Mecz cieszył się ogromnym zainteresowaniem i grono sponsorów oraz kibiców, którzy nie otrzymali wejściówek, było naprawdę spore. Zapewniłem jednak, że wyciągniemy wnioski i postaramy się zminimalizować problemy, jeśli w przyszłości dojdzie do podobnej sytuacji. Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich, którzy nie mogli pojechać wtedy na finał do Lublina — tłumaczy Sadowski.
Po tych rozmowach prezes gorzowskiego klubu ma nadzieję, że wszystko zakończy się happy endem.
Mogę powiedzieć, że obecnie spoglądam w przyszłość z dużym optymizmem – podsumował prezes.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze