Od tego sezonu taśmę startową zwalnia maszyna. Do tej pory robił to sędzia. Ta zmiana ma wyeliminować przede wszystkim lotne starty. Wielu zawodników „uczyło się sędziów”. Żużlowcy analizowali nawyki poszczególnych arbitrów próbując przewidzieć w jakim czasie od włączenia zielonego światła zwalniają oni taśmę startową. Często im się to udawało. Powodowało to jednak nierówne starty, często przerywane przez sędziów i wydłużające się zawody.
Były prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora przewiduje, że to nie koniec dalszego wkraczania nowych technologi do żużla. Jego zdaniem monent kiedy zniknie taśma startowa jest wyłącznie kwestią czasu.
Taśma startowa to przeżytek stwarzający niepotrzebne problemy. Awarie maszyn i zerwanie taśm przedłużają imprezy, które tracą swoją dynamikę. Rzutuje to negatywnie na kibiców będących na stadionach, jak i tych oglądających transmisje telewizyjne. Zawodnicy stojący na polach startowych i tak w zdecydowanej większości nie patrzą na taśmę, ale na zamki maszyny startowej zamocowane na słupkach. Reakcja startowa następuje po zwolnieniu zamka maszyny startowej, a nie w momencie ruchu taśmy. Taśma startowa to archaizm.
W takim razie jak miałby wyglądać start?
Start powinien następować na sygnał świetlny. Sygnalizatory można zamontować w miejscu słupków maszyny startowej lub na końcu pierwszej prostej w pasie bezpieczeństwa. Dodatkową korzyścią byłoby wyeliminowanie niebezpiecznych słupków maszyny startowej z bezpośredniej bliskości toru.
A co z lotnymi startami i mikroruchami na starcie?
Rozwiązanie tego problemu już istnieje i jest z powodzeniem stosowane w lekkiej atletyce. Tam nie wolno wystartować przed sygnałem do startu, lub po sygnale, lecz w czasie zbyt krótkim by ludzki umysł zdążył odebrać i przetworzyć sygnał dźwiękowy. Ten czas w lekkiej atletyce ustalono na 0,1 sekundy. Podobnie można postąpić w żużlu. Już dzisiaj taśmę startową puszcza maszyna. Mając zamontowane czujniki na motocyklach, również maszyna decydowałaby o przerwaniu biegu. I dopiero po tym do akcji wkraczałby sędzia, który dokonałby analizy zapisu wideo. Wiem, że dzisiaj może to brzmieć abstrakcyjnie, ale moim zdaniem jest wyłącznie kwestia czasu kiedy taśma startowa przejdzie do historii.
Były prezes Stali Gorzów żużlowy uważa, że takie rozwiązanie ułatwi pracę sędziom, a zawodnicy będą w stanie się do tego przyzwyczaić. W żużlu została wprowadzona telemetria, dzięki której bez problemu można sprawdzić, czy zawodnik miał równy star. Taśma maszyny startowej bywa czasem problematyczna, zwłaszcza wtedy kiedy wieje wiatr. Wiele razy była też powodem przerywania spotkania. Kto wie, być może żużlowi działacze spojrzą na tę propozycję z szerszej perspektywy i taśma odejdzie do lamusa!
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gościem programu sport info był prezes Stali Gorzów – Waldemar Sadowski.
Napisz komentarz
Komentarze