Coraz częściej od mieszkańców Gorzowa słyszymy historie, które niekiedy bawią, a w innym wypadku mrożą krew w żyłach. O historii, z jaką zgłosiła się do nas nasza czytelniczka Anna, możemy przeczytać w artykule: Mieszkanka osiedla Dolinki ostrzega.
Pod naszym postem na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy. Okazało się, że nie tylko na Dolinkach dzieją się takie rzeczy. Złodzieje chodzą po klatkach i szarpią za klamki. W taki sposób sprawdzają, czy drzwi są otwarte. I kiedy nadarzy się okazja, okradają mieszkanie. Z relacji naszych czytelników wynika, że nie tylko mężczyźni sprawdzają, czy drzwi są otwarte, za klamki szarpią też kobiety.
🔴 Zakończono wycinkę drzew przy Warszawskiej. Tu będzie ALDI
Ostatnio w centrum również mieliśmy taką sytuację, że jakaś ok. 50-letnia pani szarpnęła za klamkę. Gdy zareagowaliśmy, to wkręcała, że coś sprzedaje, ale nie do końca chyba wiedziała co i szybko sobie poszła. Jest to popularny sposób wśród złodziei, którzy w ten sposób albo badają czy domownicy reagują na coś takiego, albo liczą na to, że ktoś drzwi nie zamknął i ukradną to, co będzie pod ręką, a przecież często nieopodal drzwi wejściowych wiszą torebki, klucze itd. - napisał Konrad.
Ostatnio na Sportowej też było takie zdarzenie... łapanie za klamkę i szarpanie drzwi – skomentowała Iwona.
Na europejskim to już standard – napisał czytelnik Paweł.
🔴 Restauracja Victoria kończy swoją działalność
Większość osób, komentujących post spotkało się z takim przypadkiem. Dlatego pilnujmy tego, aby zawsze zamykać drzwi, nawet jak jesteśmy w mieszkaniu. Uczulmy dzieci, gdy takie sytuacje będą miały miejsce, niech natychmiast powiadomią kogoś dorosłego. Pamiętajmy także o sąsiadach. Wygląda na to, że złodzieje znaleźli sobie nowy sposób na okradanie mieszkań. Żyjemy w czasach, gdzie jesteśmy w ciągłym biegu, wiecznie o czymś zapominamy, jednak w tym wypadku chwila nieuwagi może nas wiele kosztować. Dlatego przestrzegamy, aby zamykać drzwi do mieszkań, oraz reagować, kiedy coś takiego się dzieje. Pamiętajmy, ''Okazja czyni złodzieja''.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Miód gości na stołach i w herbatach większości Polaków. Bardzo chętnie sięgamy po ten złocisty dar, który ofiarują nam pszczoły. Na ryneczku przy Jerzego spotkaliśmy Kazimierza Piniewskiego, który od dekad, zajmuje się hodowlą pszczół i pozyskiwaniem miodu. Jak sam zapewnia, dla zdrowia, nie ma nic lepszego.
Napisz komentarz
Komentarze