W rozmowie z bohaterem artykułu poruszyliśmy temat dworca PKS oraz zjawiska hejtu, który w obecnych czasach jest na porządku dziennym.
Pierwotnie zakładano, że na terenie dworca PKS powstanie centrum przesiadkowe. Niestety z powodu oszczędności miasto wycofało się z tego pomysłu. Centrum przesiadkowe będzie, ale w ''okrojonej'' wersji. Ma ono powstać pomiędzy dworcem PKP, dworcem PKS, a placem manewrowym dla autobusów. W ramach tej inwestycji zostanie wyremontowana ulica Dworcowa.
Ma powstać sześć zatok dla autobusów PKS, Flixbusa lub innych przewoźników. Od końca 2022 roku trwały intensywne prace. Zaczęto wyburzać budynki wzdłuż ulicy Jancarza (stare magazyny i warsztaty kolejowe). Obecnie miasto przygotowało tymczasowe miejsce, powstało ono przy ulicy Jancarza, gdzie będą zatrzymywać się autobusy. Na ''tymczasowym'' dworcu znajdują się cztery stanowiska, przy każdym jest ławka oraz śmietnik. Znalazła się tam też niewielka wiata, pod którą będą mogli schronić się pasażerowie w razie deszczu. Mieszkańcy nie gryzą się w język i śmieją się wizji urzędników. W internecie możemy przeczytać takie komentarze, jak:
PKS na miarę Gorzowa – napisała Małgorzata.
Kpina z mieszkańców Gorzowa, cofamy się do średniowiecza – napisała Ludmiła.
Pełne międzynarodowe standardy zostały spełnione – napisał Roman
🔴 Robert Surowiec: Nikt nie ma zamiaru „odpoczywać”
To tylko niektóre komentarze. Podróżni zwracają również uwagę na brak toalety. Na razie autobusy zatrzymują się na placu zamkniętego dworca PKS. Nie wiadomo też, jak długo pasażerowie będą korzystać z wiaty przystankowej. Latem nie będzie to sprawiać większego problemu, najgorzej będzie jesienią i zimą. Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość i poczekać na budowę okrojonego centrum przesiadkowego. Zapytaliśmy Roberta Surowca miejskiego radnego, czy temat dotyczący dworca jest ostatecznie zamknięty?
Wspólnie z kolegami i koleżankami z klubu Platformy głosowaliśmy przeciwko planowi zagospodarowania przestrzennego, który spowodował, że w miejscu dawnego PKS-u powstaną bloki. Według mnie powinno być w Gorzowie sensowne centrum przesiadkowe. Jesteśmy miastem wojewódzkim i to także o nas świadczy. Dworzec PKP i podejście kolei do naszego miasta jest takim symbolem niemocy. Do Gorzowa przyjeżdżają ludzie, tu wysiadają. Jest to pierwszy moment, kiedy zapoznają się z miastem i to pierwsze wrażenie wygląda dramatycznie. Uważam, że w tym przypadku władze miasta powinny być bardziej aktywne, jeśli chodzi o wymuszanie pewnych rzeczy na kolejach – wyjaśnił radny.
🔴 Miasto reaguje na apelacje gorzowskiej radnej
Surowiec radny, który jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych odniósł się powszechnego w internecie hejtu.
Jest, ubolewam nad tym, ale jednocześnie muszę zdawać sobie sprawę, że to dzisiejszy „element pracy”. Jak ktoś angażuje się w to, co robi na sto procent, to nie wszystkim to się podoba. Nie jestem aktywny w mediach społecznościowych po to, żeby zbierać laurki i nie po to, żeby unikać hejtu. Jestem tam po to, żeby głównie rozmawiać z ludźmi oraz ich słuchać. Zwłaszcza o problemach, które pojawiają się w mieście i samym szpitalu. To jest duża organizacja, pracuje tu ponad 2.000 osób. Wiele takich problemów dzięki rozmowom z pacjentami udało się rozwiązać - powiedział Robert Surowiec.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gościem programu #autorozmowni był Jacek Zell. Bohater audycji opowiedział o swoim zamiłowaniu do biegania z przeszkodami.
Napisz komentarz
Komentarze