Coraz częściej spotykamy się, z tym że starsi ludzie pozostawieni są na pastwę losu. Żyjemy w czasach, gdzie wiecznie brakuje nam czasu. Tłumaczymy sami sobie, że jesteśmy zmęczeni i mamy swoje życie, zapominamy o tym, co najważniejsze. Historia, która miała miejsce w ostatnim czasie, absolutnie nie brzmi jak bajka. O całej sprawie poinformował Robert Surowiec wiceprezes gorzowskiego szpitala.
🔴 Prace przy budowie Parku Handlowego S1 idą pełną parą
Przez całe życie oddają swój czas, swoją energię, ich serca biją najpierw dla dzieci, a później także dla wnuków... By niestety te same dzieci i wnuki zostawiali je obojętnie — leżących i umierających "w drugim pokoju". Ta historia kobiety przywiezionej na nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy zakończyła się szczęśliwie — uratowaliśmy ją. Do jednej z rodzin przyjechali bliscy z innego miasta — po dłuższym pobycie w mieszkaniu zorientowali się, że za drzwiami, w innym pomieszczeniu ktoś jest — okazała się nią seniorka rodu — zaniedbana, wychudzona, nawet niemogąca samodzielnie się umyć, w stanie wymagającym natychmiastowej interwencji lekarzy. To być może uratowało jej życie. Podarujmy im choć trochę swojej uwagi. Bo niestety takie historie jak powyższa nie zawsze mają happy end – napisał Robert Surowiec na swoim Facebooku.
Nigdy nie bądźmy obojętni, szanujmy starszych ludzi i pamiętajmy o tym, że wiele im zawdzięczamy.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Gościem programu #autorozmowni była Marta Krupa i szefowa sztabu imprezy zamkniętej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gorzowie przy ulicy Szarych Szeregów oraz prezeska fundacji Today Tomorrow Together — Dzisiaj Jutro Razem.
Napisz komentarz
Komentarze