Do oszustwa doszło w czwartek (30 czerwca) w Gorzowie Wielkopolskim. Mieszkanka miasta odebrała telefon rzekomo z poczty, a następnie od osoby, która miała być policjantem. Oszuści zapewniali, ze pieniądze, które kobieta ma w mieszkaniu, są zagrożone. Tylko rzekomy funkcjonariusz jest w stanie jej pomóc. Kobieta spakowała pieniądze do reklamówki i rzuciła je z balkonu. Kiedy utraciła kontakt z rzekomym funkcjonariuszem zorientowała się, że cała sytuacja jest oszustwem.
Kolejna historia, w której pokrzywdzeni tracą swoje oszczędności potwierdza tylko, że tak jak wielokrotnie sugerują policjanci, należy o tych sytuacjach rozmawiać ze starszymi członkami rodzin czy sąsiadami. Przestrzegając możemy uratować oszczędności, często gromadzone przez wiele lat.
Przypominamy, że policjanci nie odbierają gotówki, ani też nie wysyłają po nich specjalnych kurierów. Tym bardziej nie ma sytuacji, w której ktoś na pieniądze czekałby pod oknem. Już na początku rozmowy, gdy ktoś wypytuje nas o oszczędności, miejsce ich przechowywania, powinniśmy zakończyć połączenie. W razie wątpliwości warto poradzić się sąsiada lub bliskich. Decyzję o przekazaniu komukolwiek swoich pieniędzy nie podejmujmy pod wpływem emocji. W takich przypadkach nasze pieniądze może uratować zachowanie rozsądku.
Dziękujemy, że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze