To przebój sieci. Ludzie wrzucają do internetu i wysyłają sobie filmiki z biegnącym Sławomirem Menztenem. Kandydat Konfederacji na prezydenta nie zakłada jednak dresu i sportowych butów. Biegnie w garniturze i zapiętej marynarce.
Nie biegnie także po parku albo po bieżni, bo zwykle mknie chodnikiem, deptakiem, staromiejskim brukiem.
O co tu chodzi?
Menzten ucieka, czy biegnie?
Takie biegi Mentzen urządza ostatnio po spotkaniach wyborczych. Najpierw przemawia, potem robi sobie zdjęcia z wyborcami i nagle startuje do biegu.
Teorii internetowych komentatorów jest wiele. Jedni – bardziej przychylni Konfederacji – mówią, że kandydat ma tak wiele spotkań (kilka dziennie) i dlatego biegnie, żeby zdążyć na kolejny wiec.
Inni – bardziej krytyczni wobec Mentzena – twierdzą, że kandydat ucieka np. przed dziennikarzami, bo nie chce odpowiadać na ich pytania.
Musi biec do samochodu, żeby zdążyć na wiec
Bartosz Bocheńczak, szef sztabu kandydata Konfederacji:
Mamy w tym momencie tak dużo spotkań z wyborcami, że Sławomir Mentzen, chcąc maksymalnie wykorzystać czas na jednym spotkaniu, później musi biec do samochodu, żeby zdążyć na kolejne – wyjaśnił.
I dodał:
To nie jest żadna ucieczka, tylko kwestia oszczędności czasu, który przy takiej liczbie spotkań z wyborcami jest najcenniejszym aktywem.
Filmiki zaczęły robić w sieci furorę
Ale to tylko część prawdy. Chodzi też o to, że filmiki z biegnącym Mentzenem zaczęły robić w sieci furorę. Po pierwszym nagranym, pewnie pospiesznym przemieszczaniu się na kolejne spotkanie, sztabowcy uznali, że trzeba ten trend wykorzystać. Kolejne biegi, kolejne miasta, kolejne filmiki to kolejne odsłony w internecie.
Takim bieganiem Mentzen dociera do coraz większej liczby potencjalnych wyborców. 04 kwietnia dobiegnie do Gorzowa, gdzie spotka się z wyborcami.
Dziękujemy że jesteś z nami
Napisz komentarz
Komentarze