W odpowiedzi na ich obawy, radny Roman Sondej wystosował interpelację do prezydenta miasta Jacka Wójcickiego, wnioskując o wyznaczenie i oznakowanie nowego przejścia dla pieszych.
Problem dotyczy braku bezpiecznego przejścia w ciągu ulicy Kazimierza Wielkiego, co szczególnie utrudnia poruszanie się dzieciom i osobom starszym. Mieszkańcy zwracają uwagę, że najbliższe przejścia znajdują się dopiero przy skrzyżowaniu z ulicami Karola Chodkiewicza i Jana Kilińskiego, co zmusza pieszych do ryzykownego przekraczania jezdni między jadącymi pojazdami.
W oficjalnej odpowiedzi na interpelację miasto poinformowało, że przejście dla pieszych w tym miejscu nie zostanie wyznaczone. Powodem mają być uwarunkowania techniczne oraz układ drogowy, który nie pozwala na stworzenie bezpiecznej strefy dla pieszych.
Władze przypomniały, że ulica Kazimierza Wielkiego została przebudowana w 2019 roku według dokumentacji opracowanej dwa lata wcześniej. Już wtedy analizowano możliwość stworzenia przejścia w tym miejscu, jednak ostatecznie uznano je za zbyt niebezpieczne.
Przedstawiciele służ mundurowych, samorządowcy oraz specjaliści od bezpieczeństwa spotkali się dziś w auli gorzowskiej akademii przy ul. Chopina. Okazją do tego była konferencja, podczas której poruszono tematy związane z ochroną ludności i obroną cywilną. Podczas rozmów omówiono nowe wyzwania, które wynikają z wejścia w życie nowej ustawy o obronie ludności i obronie cywilnej. Dokument wyjaśnia m.in. kwestie dotyczące ostrzegania ,powiadamiania i alarmowania.
Główne przeszkody to:
- Zbyt mała odległość między torowiskiem a krawędzią jezdni, która uniemożliwia stworzenie bezpiecznej strefy oczekiwania dla pieszych,
- Brak możliwości technicznych do przebudowy torowiska i układu drogowego bez ponoszenia wysokich kosztów,
- Niebezpieczna szerokość przejścia – piesi musieliby pokonać aż 14 metrów jednorazowo, przechodząc przez dwa pasy ruchu i dwa tory tramwajowe.
Według urzędników takie rozwiązanie mogłoby dać pieszym złudne poczucie bezpieczeństwa, ale w rzeczywistości stwarzałoby jeszcze większe zagrożenie.
Co dalej z bezpieczeństwem pieszych?
Mieszkańcy liczyli na pozytywną odpowiedź i realne działania w tej sprawie. Miasto jednak podkreśla, że wprowadzenie przejścia wymagałoby kompleksowej przebudowy układu drogowego, co na ten moment jest niemożliwe ze względów finansowych i technicznych. Czy sprawa zostanie definitywnie zamknięta, czy mieszkańcy będą dalej walczyć o zmiany? To pytanie pozostaje otwarte.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze