Terminarz koszykarskiej 2. ligi ułożył się w trwającym sezonie tak, iż w pierwszych meczach 2025 roku drużyna EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów stanęła w szranki z zespołami z Gdyni. W premierową sobotę nowego roku Kangury wygrały przed własną publicznością z BSA AMW Arką 78:59, a po tygodniu udały się na starcie z Energą GAK. Do Trójmiasta gorzowianie udali się z zamiarem kolejnego w tej kampanii zwycięstwa nad gdyńską drużyną. W drugiej kolejce sezonu Kangury bowiem wygrały we własnej hali z Energą 87:81(23:15,20:26,18:29,26:11). Wspomniany mecz był popisem Konrada Jelskiego. Kapitan Kangoo rzucił tamtego dnia aż 33 punkty i zaliczył siedem zbiórek. Dorobek punktowy Jelskiego robił wówczas wrażenie tym większe, ponieważ zanotował on stuprocentową skuteczność w rzutach z dystansu przy sześciu próbach. Imponujące występy zaliczyli ponadto Tomasz Urban (17 punktów i 10 zbiórek), Norbert Grzegorczyk (17 punktów) i Kacper Kaźmierski (13 punktów). Z bardzo pozytywnym wspomnieniem z października Kangury udały się nad morze w poszukiwaniu kolejnych oczek do tabeli.
Zobacz też:
Premierowe punkty sobotniego meczu już w pierwszej akcji rzucił Urban. Był to optymistyczny początek, który po chwili zamienił się w dominację gdynian. Gospodarze postawili na bardzo agresywny pressing, a dzięki temu często zabierali gorzowianom piłkę w z pozoru nietypowych sytuacjach. W jednej z akcji pod własnym koszem pozbawiony jej został Marcin Zarzeczny, a niebroniony kosz efektywnym wsadem zaatakował Szymon Kiejzik. Przewaga Energi rosła, a cały zespół miejscowych miał ochotę punktować. Aspekt ten zawodził z kolei w zespole trenera Andrzeja Stefanowicza, gdyż w pierwszych dziesięciu minutach swoje punkty trafiali jedynie Urban (siedem oczek) i Jelski (dwa). Duże dysproporcje w niemal każdym calu gry w koszykówkę doprowadziły do wyniku pierwszej kwarty 20:7 dla gospodarzy.
Zobacz też:
Po krótkiej przerwie role na parkiecie uległy przebiegunowaniu. Stopniowo inicjatywę w grze zaczęli przejmować gorzowianie. Początkowo gracze Energi potrafili jeszcze stopować zapędy Kangurów. Podjął się tego Daniel Kośnik, który w kilkanaście sekund trafił dwie trójki, dzięki czemu gospodarze mieli czternastopunktową przewagę (26:12). Jednak Kangoo Basket wyciągnęło wnioski z pierwszej kwarty i zaczęło stawiać mocne fizyczne warunki miejscowym. Coraz lepsza gra w obronie i na własnej tablicy pozwoliły jednocześnie nabrać wiatru w żagle w ofensywie. W końcu punkty zaczęli zdobywać inni zawodnicy. Bardzo ważną trójkę trafił Zarzeczny, swoje dokładał Bartosz Dreczkowski, a bardzo dobre minuty notował Miłosz Kicki, który nawet zademonstrował efektowny dunk znad obręcz. W tym czasie gospodarze przez cztery minuty nie dodali do swojego dorobku żadnego oczka, a Kangury zdołały doprowadzić do remisu – 30:30. W finalnych sekundach pierwszej połowy gdynianie jednak dwukrotnie trafili i na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 34:30.
Zobacz też:
Zmiana stron boiska przywróciła do gry obraz z pierwszej kwarty. Gorzowianie stawiali dzielnie czoła rywalom jedynie przez pierwsze dwie minuty trzeciej partii. Punkty zdobyte do tego czasu przez Urbana, Grzegorczyka i Zarzecznego pozwalały Kangurom być w bliskim kontakcie z gospodarzami – 39:37. Następnie zespół z Gorzowa zatracił wszelkie argumenty do wywalczenia pozytywnego rezultatu. Zawodziła skuteczność pod koszem przeciwnika, uleciała dobra postawa w obronie, a do tego doszło sporo błędów. Konsekwencją tego była sześciominutowa posucha strzelecka, co skrzętnie wykorzystała Energa. Gdynianie zaczęli bombardować kosz Kangoo i robili to na sporej skuteczności. Prym wiódł Kacper Ponitka, który był bardzo skuteczny pod obręczą, ale też dokładał też trafienia z dystansu. Dobra gra Energi szybko wywindowała przewagę tej ekipy do ponad dwudziestu punktów. Ostatecznie miejscowi wygrali trzecią kwartę 27:12 i na ostatnią część meczu wychodzili z prowadzeniem 61:42.
Zobacz też:
Różnica punktowa, z jaką obie drużyny zaczynały ostatnią kwartę, wydawała się być bezpieczna z perspektywy gospodarzy. Kangury jednak nie chciały zakończyć sobotniego pojedynku po trzech partiach i jeszcze raz przystąpiły do mozolnego odrabiania strat. Koszykarze z Gdyni wydawali się bardzo nonszalancko podchodzić do możliwości utraty bardzo wysokiej przewagi. Miejscowi często pozwalali zdobywać Kangurom łatwe punkty, a to tylko napędzało gości. Na parkiecie gorzowianie dwoili się i troili, a wynik zaczął w szybkim tempie zmierzyć w kierunku remisu. Po stronie ekipy trenera Stefanowicza punktował prawie cały skład i każdy brał na siebie część odpowiedzialności za skuteczność misji. Na nieco ponad minutę przed końcową syreną Jelski trafił z dystansu, a tablica wyników wyświetliła 74:71 – Kangury były o jeden rzut od dogonienia gospodarzy. Po chwili Kiejzik odpowiedział wsadem, a punkt z rzutu wolnego dodał Dawid Ciesielski. W dalszym ciągu nie zniechęciło to gorzowian do dalszej gry – kolejna trójka wpadła z rąk Grzegorczyka. Czasu było już jednak zbyt mało, aby dopaść Energę. Ostatnie oczko meczu trafił z osobistego Sebastian Ozdowski, po czym syrena zawyła ostatni raz.
Mecz pomiędzy Enegrą GAK Gdynia a EIG CEZiB Kangoo Basket Gorzów obfitował w zwroty akcji i momenty dobrego basketu. Ostateczna pogoń Kangurom jednak nie wyszła, gdyż mecz zakończył się wynikiem 78:74.
Następna kolejka koszykarskiej 2. ligi zaplanowano została na środek zbliżającego się tygodnia, ale Kangoo Basket swój mecz tej serii gier rozegra w późniejszym terminie, ponieważ spotkanie z Basketem Kruszwica przełożono na 19 lutego. W przyszłą sobotę Kangury udadzą się do Zgierza na pojedynek z Borutą.
Drużynę Energi do zwycięstwa poprowadzili: Kacper Ponitka (17 punktów i 8 zbiórek), Kornel Wieczerzak (15 punktów), Szymon Kiejzik (10 punktów), Sebastian Ozdowski (10 punktów).
W zespole Kangoo Basket najlepiej punktowali: Tomasz Urban (18 i 7 zbiórek), Marcin Zarzeczny (15), Konrad Jelski (14 i 7 asyst), Norbert Grzegorczyk (10).
Aktualna tabela 2 ligi.
Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | |
1 | Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne | 31 | 17 | 14 - 3 |
2 | Sklep Polski MKK Gniezno | 31 | 17 | 14 - 3 |
3 | Mana Lake Sokół Marbo Międzychód | 29 | 16 | 13 - 3 |
4 | MKK Boruta Zgierz | 28 | 16 | 12 - 4 |
5 | Akademia Gortata Gdańsk | 28 | 16 | 12 - 4 |
6 | AZS UMK Transbruk Toruń | 28 | 17 | 11 - 6 |
7 | Energa Basketball Elbląg | 26 | 17 | 9 - 8 |
8 | Uniwersytet Gdański Trefl Sopot | 26 | 17 | 9 - 8 |
9 | SMS PZKosz Władysławowo | 24 | 16 | 8 - 8 |
10 | Enea Astoria Bydgoszcz | 24 | 16 | 8 - 8 |
11 | Energa GAK Gdynia | 24 | 17 | 7 - 10 |
12 | Basket 2010 Kruszwica | 22 | 16 | 6 - 10 |
13 | EIG CEZIB Kangoo Basket Gorzów | 21 | 17 | 4 - 13 |
14 | BSA AMW | 20 | 17 | 3 - 14 |
15 | TKM Włocławek | 18 | 16 | 2 - 14 |
16 | King II Szczecin | 16 | 16 | 0 - 16 |
Do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn. Dwa najsłabsze zespoły spadną do 3 ligi.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze