We wtorek byłem na działce, żeby zabrać kilka rzeczy. Na pewno zamykałem altanę. Jednak kiedy wróciłem w środę, żeby podlać pomidory, myślałem, że dostanę zawału. Wszystko w środku było poprzewracane. Moje sadzonki, czyli szczypior i sałata, leżały na ziemi. Nie zauważyłem, żeby ktoś mi coś cennego ukradł. Jedyne co zniknęło, to chyba słoik z wiśniami – relacjonuje właściciel jednej z działek.
Jak dodaje, to już drugie wejście na jego działkę w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Jak mówią inni działkowcy, podobnych przypadków w okolicy nie brakuje, choć nie wszystkie są zgłaszane na policję. Często straty nie są wysokie, ale poczucie naruszenia prywatności i bezradność pozostają.
Policja regularnie przypomina o tym, by zabezpieczać altanki, nie zostawiać na działkach cennych przedmiotów i zgłaszać każde podejrzenie obecności nieproszonych gości. Ogródki działkowe to nie tylko miejsce odpoczynku, ale też część lokalnej społeczności. Dlatego warto rozmawiać z sąsiadami, zwracać uwagę na nieznajomych kręcących się w pobliżu i – co najważniejsze – nie być obojętnym, gdy coś wydaje się nie w porządku.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze