Mimo ogromnego zaangażowania kibiców, którzy w internetowej zbiórce zebrali ponad 350 tysięcy złotych, przyszłość klubu nadal stoi pod znakiem zapytania.
Zjednoczeni kibice, ale wciąż niewystarczające środki
Prawie 3000 osób wsparło finansowo swoją ukochaną drużynę, a licytacje dodatkowych przedmiotów przyniosły klubowi kolejne środki. Jednak nawet tak imponująca mobilizacja nie rozwiązała głównego problemu – braku kilku milionów złotych niezbędnych do utrzymania klubu w PGE Ekstralidze. Cel zbiórki, wynoszący 4,5 miliona złotych, wydawał się ambitny, ale konieczny w obliczu ogromnych długów. Zebrana kwota stanowi zaledwie 7% zakładanej sumy, co oznacza, że Stal Gorzów wciąż znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.
Nadzieja umiera ostatnia
Nowy prezes klubu, Dariusz Wróbel, podkreśla, że najważniejszym efektem zbiórki jest zjednoczenie środowiska kibiców. Jednak sam fakt mobilizacji nie wystarczy, aby uratować klub. Wróbel informuje, że otrzymał deklaracje wpłat na kwotę 4,5 miliona złotych, czyli tyle ile wynosi obecnie dług klubu wobec zawodników. Jednak do czasu potwierdzenia tych deklaracji, przyszłość Stali pozostaje niepewna.
Czas ucieka
Każdy dzień zwłoki zbliża Stal Gorzów do bankructwa. Klub musi jak najszybciej znaleźć dodatkowe środki finansowe, aby uregulować swoje zobowiązania i uzyskać licencję na start w kolejnym sezonie. Sytuacja jest na tyle poważna, że los jednego z najbardziej utytułowanych polskich klubów żużlowych wisi na włosku.
Co dalej?
Kibice Stali Gorzów nie tracą nadziei. Wierzą, że ich ulubiony klub zdoła przetrwać ten kryzys. Jednak przyszłość klubu zależy nie tylko od zaangażowania fanów, ale także od decyzji potencjalnych sponsorów i inwestorów.
W najnowszym odcinku programu Sport Info gościł Dariusz Wróbel, prezes Stali Gorzów.
Napisz komentarz
Komentarze