W poniedziałek (14 października) około godziny 19 dyżurny strzeleckiej komendy odebrał zgłoszenie dotyczące zamaskowanego napastnika, który wszedł do jednego ze sklepów i przy użyciu broni gazowej zmusił pracownice do wydania pieniędzy. Mężczyzna oddał kilka strzałów ale na szczęście, poza niewielkimi uszkodzeniami, nikomu nic się nie stało. Napastnik zabrał ponad 2 tysiące złotych i uciekł. Kiedy informacja dotarła do strzeleckich policjantów ogłoszono alarm dla całej komendy. W ustalenie i poszukiwania podejrzanego zaangażowani byli funkcjonariusze z wszystkich pionów.
Na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczali ślady. Pracował również przewodnik z psem patrolowo-tropiącym. Jeszcze w nocy mundurowi wytypowali osobę odpowiedzialną za wspomniany rozbój. Okazał się nim 30-latek, mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego. Policjanci zatrzymali go w jednym z mieszkań na trenie miasta. Znaleźli również broń, którą 30-latek ukrył w przewodzie kominowym oraz ubranie, które miał na sobie podczas napadu. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony wizytą policjantów. Jeszcze tej samej nocy trafił do policyjnej izby zatrzymań. Do wyjaśnienia sprawy funkcjonariusze zatrzymali również 31-letnią kobietę - znajomą podejrzanego. Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Grozi mu nawet 20 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Napisz komentarz
Komentarze