By go zatrzymać musiała zajechać mu drogę, bo próbował jeszcze uciekać. Mężczyzna miał orzeczony dożywotni zakaz kierowania. Dodatkowo był poszukiwany listem gończym. Najbliższe kilka miesięcy spędzi w zakładzie karnym.
Zapewne nie tak wyobrażała sobie powrót do domu po służbie sierżant Ewelina Hamulska, policjantka z Witnicy na co dzień zajmującą się prowadzeniem postępowań. Jechała swoim autem, kiedy w okolicach Tarnowa jej uwagę przykuł kierujący peugeotem. Mężczyzna w pewnym momencie zatrzymał się i wyciągnął butelkę, z której zaczął pić prawdopodobnie alkohol. Policjantka wiedziała, że należy szybko reagować. Gdy podjechała do auta mężczyzny i chciała do niego podejść, ten od razu ruszył i zaczął uciekać. Policjantka wróciła do swojego auta i po kilkuset metrach zajechała mu drogę.
Zobacz też:
Funkcjonariuszka nie miała wątpliwości, że kierujący peugeotem był pod wpływem alkoholu. Zabrała mu kluczyki i o całej sytuacji poinformowała dyżurnego. Na miejsce przyjechał patrol, który potwierdził podejrzenia policjantki. Kierujący 65-latek w swoim organizmie miał niemal dwa promile alkoholu. To jednak nie koniec jego problemów. Mężczyzna złamał dożywotni, sądowy zakaz kierowania, a do tego był poszukiwany listem gończym. Kierujący ma do odsiadki karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności za za podobną sytuację. Po usłyszeniu kolejnych zarzutów trafił do zakładu karnego.
Napisz komentarz
Komentarze