Od kilku dni w mediach pojawiają się informacje o możliwym odejściu Jakuba Miśkowiaka ze Stali Gorzów. Sytuacja ta jest pokłosiem zwolnienia trenera Stanisława Chomskiego. 67-letni szkoleniowiec, który budował formę Miśkowiaka i bronił go przed krytyką kibiców, został odsunięty od obowiązków. 23-letni żużlowiec w tym sezonie nie spełnił pokładanych w nim nadziei, prezentując dobrą formę dopiero pod koniec rozgrywek. Kibice często zarzucali Chomskiemu faworyzowanie Miśkowiaka kosztem innych zawodników.
Zobacz też:
Po porażce Stali w meczu o brązowy medal, Jakub Miśkowiak skomentował swoją przyszłość.
Szczerze mówiąc, wszystko było fajnie, dopóki był z nami trener. Mieliśmy ustalone, że zostajemy razem z trenerem. Teraz wszystko się zmieniło i sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Trzeba będzie porozmawiać. Wszystko się okaże. Teraz ciężko mi powiedzieć coś więcej, mam mętlik w głowie — przyznał, po czym dodał:
Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji. W Gorzowie czułem się świetnie, teraz mamy delikatne zamieszanie. Myślę, że drużynie to nie pomaga. Nie wygląda to też dobrze w kwestii wizerunkowej. Na pewno cieszę się, że tu jestem, bo dużo się nauczyłem. Na ten moment sam nie wiem, co przyniesie przyszłość – zakończył w wywiadzie dla portalu speedwaynews.pl
Miśkowiak nie podpisał jeszcze oficjalnego kontraktu ze Stalą, co oznacza, że może swobodnie rozważyć oferty innych klubów. Zainteresowanie jego osobą wyraziły już zespoły z Rybnika, Częstochowy i Grudziądza. Sytuacja ta stanowi poważne zagrożenie dla Stali Gorzów, która może stracić utalentowanego zawodnika. Najbliższe dni będą kluczowe jeśli chodzi i przyszłość Miśkowiaka.
Napisz komentarz
Komentarze