To już kolejny raz w ciągu ostatnich miesięcy, kiedy na łamach naszego portalu opisujemy niepokojące zdarzenia mające miejsce w Gorzowie. Tym razem czytelniczka relacjonuje obrzydliwe zajście, którego była świadkiem do którego doszło w poniedziałkowe popołudnie.
W poniedziałkowe popołudnie, podczas spokojnej przechadzki, kobieta wraz z koleżanką usłyszały dziwne szelesty dochodzące z pobliskich krzaków. Początkowo przypuszczały, że to odgłosy zwierząt, jednak szybko okazało się, że ich obawy były uzasadnione.
Spacerowałam z koleżanką i nagle usłyszałyśmy szelest w krzakach. Myślałyśmy że to może ptaki, jednak po kilku sekundach z krzaków wyskoczył mężczyzna w czarnym skórzanym płaszczu i kominiarce. Byłyśmy przerażone. Przez pewien czas mężczyzna nie wykonywał żadnych ruchów tylko stał jak posąg. Po kilku sekundach odsłonił poły płaszcza, pod którym nie miał niczego. Pomachał nam i uciekł. To było przerażające – relacjonuje kobieta.
Warto dodać, że to już trzeci taki przypadek w ostatnim czasie. Kobieta apeluje do wszystkich użytkowników ścieżki rowerowej prowadzącej na Wojcieszyce od ulicy Okulickiego przez pola o zachowanie ostrożności. Nie można wykluczyć, że mężczyzna ten pojawi się ponownie. Przypominamy, że w przypadku zauważenia osoby budzącej podejrzenia lub stwarzającej zagrożenie należy niezwłocznie powiadomić policję. Pamiętajmy o bezpieczeństwie swoim i innych osób. Nie bagatelizujmy niepokojących sygnałów.
Napisz komentarz
Komentarze