Policjant z alkomatem przy drodze to widok, który nikogo już nie dziwi. Mieszkańcy akceptują takie działanie mundurowych, bo wiedzą, że są z korzyścią dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. Funkcjonariusze obserwują zachowania kierowców i nie mają zbyt optymistycznych wniosków. Po naszych drogach wciąż jeżdżą kierujący pod wpływem alkoholu i to mimo tego, ze mundurowi ostrzegają przed konsekwencjami prawnymi. A te potrafią być dotkliwe. Kiedy kierowcy słyszą o zatrzymaniu prawa jazdy okazuje się, że w ciągu kilku chwil ich życie wywraca się do góry nogami. A to dopiero początek, bo za jazdę pod wpływem alkoholu można trafić do więzienia na trzy lata.
Poranne kontrole na ulicy Szczecińskiej i Złotego Smoka pokazują, że część kierowców jest nieświadoma tego, że w organizmie mają alkohol, który spożywali dzień wcześniej. W poniedziałek (26 sierpnia) rano pięciu z nich miało poniżej pól promila i będą odpowiadać za wykroczenie. Trzech kolejnych to już osoby, które usłyszą zarzut z kodeksu karnego. Wszyscy kierowali samochodami osobowymi. Najwięcej miał kierowca vw caddy, który wydmuchał prawie promil. Policjanci ruchu drogowego, wspierani przez kolegów z pododdziałów prewencji skontrolowali około tysiąca kierujących.
Warto przypomnieć, że w komendach i komisariatach są ogólnodostępne urządzenia do badania trzeźwości. Nie trzeba się umawiać, legitymować czy z kimkolwiek rozmawiać. Instrukcja przy alkomacie dokładnie wyjaśnia sposób użycia. W ten sposób w ciągu kilku sekund dowiemy się, czy możemy już kierować. Oczywiście nie przyjeżdżajmy na badanie swoim autem, chyba że w roli pasażera.
Napisz komentarz
Komentarze