Mieszkańcy gorzowskiego osiedla Dolinki żyją w strachu. W ostatnim czasie doszło tam do serii prób włamań, a złodzieje stosują przerażającą metodę - "łapanie za klamki". Na czym ona polega? Sprawcy sprawdzają, czy drzwi do mieszkań są otwarte. Jeśli tak, bez skrupułów wchodzą do środka i okradają niczego niepodejrzewających mieszkańców. Nawet zamknięcie drzwi na klucz nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo, ponieważ złodzieje potrafią sprawdzić, czy ktoś jest w środku, pukając lub dzwoniąc domofonem.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej niebezpieczna w kontekście wakacji, kiedy wiele osób wyjeżdża z domów. Jedna z mieszkanek Dolinek opowiedziała nam o przerażającym doświadczeniu.
- W ostatnim czasie drzwi od domofonu są otwarte przez zalane piwnice. To zachęta dla złodziei. W niedzielny wieczór około godziny 21:30 usłyszałam hałas dobiegający z klatki schodowej. Sprawdziłam przez wizjer i przy drzwiach sąsiadki zauważyłam dwóch mężczyzn. Stali przez dłuższą chwilę i nie wykonywali żadnego ruchu. Nagle jeden z mężczyzn wyciągnął coś z kieszeni spodni i próbował ''majstrować'' przy klamce lub zamku. Nagle winda przyjechała i złodzieje szybko uciekli — relacjonuje kobieta.
Pamiętajmy, aby zawsze zamykać drzwi do mieszkań, nawet na krótką chwilę. Nie warto kusić losu i ułatwiać zadania złodziejom. Warto również zwrócić uwagę na to, co dzieje się na klatce schodowej i w pobliżu naszego domu. W przypadku zauważenia podejrzanych osób lub sytuacji, należy natychmiast powiadomić policję.
Napisz komentarz
Komentarze