To już kolejny raz, kiedy mieszkańcy Gorzowa muszą mierzyć się z problemem bezdomnych koczujących w bankomatach. Tym razem do nieprzyjemnej sytuacji doszło w jednym z urządzeń na terenie miasta. Mieszkanka Gorzowa, opowiedziała nam o swoim traumatycznym doświadczeniu. W minioną środę wieczorem, po ulewnym deszczu, postanowiła wypłacić pieniądze z bankomatu.
Akurat przestało padać, więc wybrałam się na spacer. Przechodząc obok bankomatu, pomyślałam, że wypłacę trochę gotówki. Bank był już zamknięty, ale na szczęście bankomat był czynny. Weszłam do środka i to, co tam zastałam, do dziś spędza mi sen z powiek - relacjonuje kobieta.
Zobacz też:
W środku, na podłodze, spało dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał opuszczone spodnie do połowy, a drugi był bez koszulki. W pomieszczeniu unosił się okropny smród. Widok był koszmarny. Kiedy już chciałam wyjść, jeden z mężczyzn się obudził, głośno beknął i poszedł spać dalej. To było obrzydliwe - dodaje zdegustowana czytelniczka.
Niestety, to nie pierwszy taki przypadek. W ostatnim czasie mieszkańcy Gorzowa coraz częściej zgłaszają podobne incydenty, szczególnie w okresie wzmożonych opadów deszczu. Bezdomni szukając schronienia przed żywiołem, koczują w bankomatach, budząc obrzydzenie i strach u korzystających z nich osób.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze