– Mam trzy córki i w sumie jest to 2400 miesięcznie – wylicza pał Łukasz.
I dodaje, że rządowe świadczenie, kiedy weszło w życie, miało być przeznaczane na potrzeby dzieci.
– Taki był plan. Dobrze pamiętam pierwszą transzę. Została przeznaczona na remont samochodu. Potem pieniądze miały być inaczej kierowane. Ale nie wyszło i wciąż nie wychodzi – przyznaje.
Założenia sobie, życie sobie
Program Rodzina 500 Plus powstał w 2016 roku. Początkowo pieniądze przysługiwały na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. Potem na wszystkie, a w tym roku świadczenie urosło do 800 zł co miesiąc.
Założenie było takie, że to pieniądze na potrzeby dzieci. Lub na odkładanie na ich przyszłość.
– Trochę tak jest – mówi pan Łukasz. – Zajęcia dodatkowe kosztują 300-400 zł dla całej trójki i można powiedzieć, że płacimy za to z tych 800 zł. Reszta idzie na codzienne sprawy.
Zobacz też:
Na co wydajemy 800 plus?
Okazuje się, że takie postępowanie to w polskich rodzinach norma.
„Z badania wykonanego przez Barometr Rynku Consumer Finance wynika, że około 50 proc. Polaków wydaje 800 plus na żywność i ubrania” – wylicza wp.pl.
– To oznacza, że świadczenie w pierwszej kolejności zaspokaja podstawowe potrzeby gospodarstwa domowego, a więc spełnia bardziej cel socjalny niż wychowawczy czy edukacyjny – komentuje dr Sławomir Dudek, ekonomista.
Dopiero w dalszej kolejności rodziny przeznaczają pieniądze na cele edukacyjne, zajęcia dodatkowe czy opłaty za przedszkole i szkołę.
Około 25 proc. badanych przeznacza te pieniądze na oszczędności i inwestycje.
Co dziesiąty świadczeniobiorca wydaje je na spłatę zobowiązań.
Napisz komentarz
Komentarze