Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 17:21
Reklama

Dwie seniorki straciły ponad 100 tys. zł

Dwie lubuszanki padły ofiarą oszusta, który zadzwonił do nich na telefon stacjonarny.
Dwie seniorki straciły ponad 100 tys. zł

Kobiety straciły łącznie ponad 110 tysięcy złotych. Obie chciały pomóc swoim córkom, które rzekomo spowodowały wypadek. Przekazane pieniądze miały zapewnić to, że kobiety nie trafią do aresztu.

We wtorek 18 czerwca tego roku do 72-letniej mieszkanki powiatu żarskiego zadzwoniła kobieta, która podała się za żarską policjantkę. Poinformowała mieszkankę, że jej córka spowodowała wypadek drogowy, w którym zginęła kobieta w ciąży. Dodała, że córka ma wybite zęby, dlatego nie może rozmawiać, ale jest razem z policjantką w komendzie. Potrzeba 150 tysięcy złotych, aby córka mieszkanki nie trafiła do aresztu. 72 latka nic nie podejrzewając poinformowała, że może przekazać 60 tysięcy złotych. Po spakowane pieniądze miał przyjechać policjant. Dzwoniąca kobieta zastrzegła, aby 72 latka się nie rozłączała, sprawdzając co chwilę czy połączenie nie zostało zerwane. Po jakimś czasie pod dom kobiety przyjechał mężczyzna, który odebrał pieniądze. Kiedy mieszkanka powiatu żarskiego wróciła do domu, chciała opowiedzieć o sytuacji swojemu mężowi, który jak się okazało rozmawiał akurat z fałszywą policjantką. Rozmówczyni rozłączyła się.  72-latka pomyślała,że została oszukana. Zadzwoniła do córki, wówczas dowiedziała się, że wszystko u niej w porządku.

Zobacz też: 

W tym samym czasie do 81- letniej mieszkanki powiatu żarskiego zadzwoniła kobieta podając się za jej córkę, mówiąc „mamo, mamo ratuj miałam wypadek”. Powiedziała, że miała wypadek, a poszkodowana w nim kobieta ma najprawdopodobniej złamany kręgosłup i nie wiadomo czy przeżyje. Kobieta podająca się za córkę dodała, że ma problemy z mówieniem, ponieważ ma wybite zęby i jest obolała i przekazała słuchawkę innej kobiecie.  Kiedy mieszkanka powiatu spytała czy to nie oszustwo, kobieta zasugerowała, że jeśli będzie tak rozmowa wygladąć to nie poprowadzi tej sprawy. Mieszkanka stwierdziła, że rozmawia z adwokatem córki. Dzwoniąca kobieta poprosiła o numer telefonu komórkowego, na który zadzwoniła, jednocześnie wskazując, aby mieszkanka nie rozłączała połaczenia na telefonie stacjonarnym. Rozmówczyni wskazała, że aby pomóc córce należy wpłacić kwotę 160 tysięcy złotych dla poszkodowanej kobiety inaczej córce grozi więzienie. Mieszkanka powiedziała, że posiada 55 tysięcy złotych. Po spakowane pieniądze miał przyjechać kurier z sądu. Po chwili mieszkanka miała wyjść z domu i przekazać pieniędze, po które przyjechał mężczyzna. Po przekazaniu pieniędzy dzwoniąca kobieta kazała nadal się nie rozłączać do czasu, aż kurier dojedzie do innej miejscowości. Po tym mieszkanka pomyślała, że mogło dojść do oszustwa, rozłączyła się i zadzwoniła do córki, która oświadczyła, że nic jej się nie dzieje.  

Zobacz też:

Pomimo nieustannych ostrzeżeń, osoby starsze nadal stają się ofiarami oszustów podszywających się pod krewnych, pracowników socjalnych, akwizytorów, przedstawicieli ZUS, policjantów, bądź też oferujących swoją pomoc przy codziennych obowiązkach domowych.  Należy pamiętać, że policjanci NIGDY nie proszą o przekazanie pieniędzy czy wykonanie przelewu. Nie informują także o prowadzonych przez siebie sprawach i nie załatwiają ich przez telefon.

Pamiętaj:

  • Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz. Nie ufaj osobom, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół.
  • Zawsze potwierdzaj „prośbę o pomoc”, kontaktując się osobiście: wykonaj telefon lub skontaktuj się bezpośrednio.
  • Nie działaj w pośpiechu i ewentualnie odłóż termin udzielenia pożyczki .

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama