Mowa o meczu Stali Gorzów z GKM Grudziądz, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Kibice przez cztery godziny czekali na zawody, które w efekcie działań sędziego zamieniły się w pokaz wyścigów traktorów. Spotkanie zakończyło się obustronnym walkowerem. Kilka dni później Komisja Orzekająca Ligi nałożyła kary na zawodników w związku z rzekomą ich odmową w występie meczu 5. rundy PGE Ekstraligi. Wszyscy seniorzy otrzymali kary pieniężne w wysokości 50 tys. złotych, a juniorzy po 10 tys. złotych. Decyzja wywołała sporo kontrowersji.
Pomimo wielu słów krytyki władze PGE Ekstraligi podtrzymały decyzję o obustronnym walkowerze wydając stosowny komunikat. W gorzowskim środowisku żużlowym nie milkną głosy domagające się dymisji Krzysztofa Orła, kierownika drużyny, który podpisał protokół, a który zdaniem Ekstraligi Żużlowej stanowi podstawę do orzeczenia walkowera przeciwko Stali Gorzów.
Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów, wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją. Uważa, że można było jej uniknąć, gdyby kierownik drużyny zachował się inaczej.
Ja tak głęboko bym nie sięgał do tej decyzji. Ale jestem zniesmaczony, że z takim doświadczeniem, jakie posiada Krzysztof Orzeł dał się on "uwieść" trenerowi Grudziądza. Wystarczyło wpisać jedno zdanie: Zawodnicy Stali Gorzów na czele z trenerem Chomskim po próbie toru, są gotowi do jazdy i koniec. Nie mielibyśmy straty finansowej i wizerunkowej. Dlatego nie potrafię tego zrozumieć, wystarczyło jedno zdanie kierownika – wyjaśnił były prezes.
Temat skomentowali między eksperci w studio Telewizji Gorzów. Program można obejrzeć klikając TUTAJ
Senator Komarnicki uważa, że klub stracił szansę na zdobycie trzech punktów i pogorszył swoją pozycję w tabeli. Podkreśla również, że zawodnicy niepotrzebnie krytykowali tor, który jego zdaniem był dobrze przygotowany.
Tak mielibyśmy trzy punkty, a tak w tabeli nie wygląda to dobrze. Brakiem trzech punktów strzeliliśmy sobie w stopę. Współczuję zarządowi, bo zarząd płaci ogromne pieniądze dla zawodników, którzy niepotrzebnie mówili głupoty o tym torze, bo widziałem tę próbę toru i ani razu nie było zachwiania. To świadczy o tym, że tor był dobrze przygotowany. Nie rozumiem decyzji sędziego, to jest głupota – zakończył nasz rozmówca.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze